PiS kończy kadencję w słabym stylu - to widać gołym okiem. Ale ważniejsze jest to, jak zaczyna nową – dawna opozycja. Dwa tygodnie do pierwszego posiedzenia nowego Sejmu to okres nie tylko niszczenia dokumentów w ministerstwach, ale też moment, kiedy już muszą zostać zapisane nowe papiery – np. umowa koalicyjna.
14 dni to wcale nie jest dużo czasu na umeblowanie gabinetu tak, żeby – jeśli da się od razu wybrać marszałka – pokazać prezydentowi, że umowa koalicyjna, o którą się dopominał po konsultacjach jest już gotowa, partnerzy dogadani i zaopatrzeni w nowe piórniki pełne wiecznych piór do podpisywania projektów ustaw.
Czytaj więcej
- Wszystkie siły, które dzisiaj stanowią o tym, że jest większość w Sejmie, będą musiały być reprezentowane w rządzie - oświadczył przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia, jeden z liderów Trzeciej Drogi.
Wykładnię działań budującej się nowej większości dał w piątek Szymon Hołownia: – Pamiętajmy, że to Sejm wyłania rząd, jest organem powołującym, odwołującym i nadzorującym rząd. Od tego miejsca Polska zaczęła się psuć i od tego miejsca, polskiego parlamentu, Polska musi zacząć się naprawiać - mówił podczas konferencji. I nie ma wątpliwości, że gotów jest taką parlamentarną sanację przeprowadzić, jako marszałek Sejmu.
Co więcej, wydaje się już przesądzone, co z tego dla całego układu koalicyjnego wynika: Lider PL2050 uważa, że „ponieważ Polacy nie dali żadnemu z ugrupowań dzisiejszej opozycji demokratycznej mandatu do samodzielnego sprawowania odpowiedzialności za państwo, ten podział powinien być partnerski”. – A więc jedno z ugrupowań, największe, bierze odpowiedzialność za premiera i za rząd, drugie za Sejm, trzecie za Senat – mówił.