Czy jest zgodne z prawem połączenie wyborów parlamentarnych z referendum na trzy miesiące przed wyborami?
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego jest jednoznaczne: nie można żadnych istotnych zmian w prawie wyborczym wprowadzać później niż sześć miesięcy przed wyborami. Referendum ogólnokrajowe to również jest rodzaj głosowania. A zmiany, które się wprowadza, są istotne, jak np. kwestia urn wyborczych czy powoływania komisji referendalnych i wyborczych, bo odmienne organy te komisje powołują. Dopóki więc ustawodawca nie ujednolici tych zasad, to referendum będzie możliwe jednego dnia, ale w osobnych komisjach. Tymczasem Państwowa Komisja Wyborcza chce, żeby była jedna komisja, by zaoszczędzić koszty. Te zmiany mają charakter nie tylko techniczny. Komisja Wenecka wychodzi z założenia, że na rok przed wyborami nie wolno wprowadzać istotnych zmian.
Czytaj więcej
Jarosław Kaczyński chce w pytaniu referendalnym dotyczącym relokacji migrantów zawrzeć pewien haczyk. Czy dadzą się na niego złapać wyborcy? A może to PiS wpadnie w zastawioną przez siebie pułapkę? Argumentów za tym drugim scenariuszem wydaje się dziś więcej.
Jarosław Kaczyński chce, żeby pytanie referendalne odnosiło się do tego, „czy akceptujesz politykę rządu, która odrzuca przymusową relokację nielegalnych imigrantów”.
To nie jest pytanie do referendum, ono nie jest problematyczne i ma świadczyć o tym, czy obywatele popierają rząd, czy go nie popierają. Można mieć poważne wątpliwości co do tego, czy referendum przeprowadzone w tej formie będzie zgodne z konstytucją. Art. 56 konstytucji mówi, że osoby, które poszukują azylu w Polsce, czy też są uchodźcami, mogą korzystać z opieki państwa polskiego. Tymczasem w tym pytaniu wyklucza się te osoby, które mają być tutaj rzekomo relokowane. To narusza ten przepis konstytucji, niezależnie od tego, jak to pytanie się sformułuje – czy tylko na zasadzie „czy jesteś za polityką rządu w tym zakresie”, czy w ogóle „czy jesteś przeciwko przyjmowaniu cudzoziemców”.