Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że dowódca operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski 16 grudnia poinformował premiera Mateusza Morawieckiego i resort obrony o nietypowym zdarzeniu w polskiej przestrzeni powietrznej. Przez telefon. Tymczasem obaj politycy twierdzili, że o wszystkim dowiedzieli się dopiero w kwietniu, gdy w lesie pod Bydgoszczą znaleziono szczątki rakiety.
Po naszej publikacji Platforma Obywatelska zapowiedziała złożenie w tej sprawie wniosku do prokuratury. Były minister obrony Tomasz Siemoniak, odnosząc się do materiału „Rzeczpospolitej”, stwierdził, że „wyłania się zupełnie inny obraz, niż minister Błaszczak czy premier Morawiecki próbowali nam w tej sprawie przedstawiać”. Zarzucił Morawieckiemu „absolutne kłamstwo” i „wprowadzenie w błąd opinii publicznej w sprawie, która dotyczy bezpieczeństwa państwa”.