Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Poznaniu, gdzie w nocy policjanci zatrzymali posła poruszającego się zygzakiem na rowerze bez obowiązkowego oświetlenia. – Ponieważ policjanci wyczuli woń alkoholu, chcieli zrobić badanie urządzeniem Alcoquant. Mężczyzna wówczas okazał legitymację poselską, odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, powołując się na immunitet – relacjonował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
O zdarzeniu zrobiło się głośno, bo nagrania z interwencji mundurowych pokazało TVP Info. Widać na nim, że poseł brak oświetlenia tłumaczył „wyładowaną bateryjką”, a gdy policjanci chcieli przebadać parlamentarzystę alkomatem, powiedział „ja dziękuję”, a następnie wyjął legitymację poselską. Z nagrania wynika, że jeden policjantów zwrócił się do drugiego, aby zapisał w notatce, iż od posła „jest wyczuwalna bardzo silna woń alkoholu”.
Po zdarzeniu poseł wydał oświadczenie, w którym napisał, że „taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy”, zadeklarował wpłatę 5 tys. zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber i zapowiedział zrzeczenie się immunitetu. I rzeczywiście słowa dotrzymał.
Czytaj więcej
Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zabrał głos w sprawie zatrzymania posła Franciszka Sterczewskiego za jazdę na rowerze po alkoholu.
Jak wynika z naszych informacji, wniosek Komendanta Głównego Policji o uchylenie immunitetu wpłynął do Sejmu 19 grudnia 2022 roku, zaś oświadczenie w sprawie wyrażenia zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Sterczewski złożył 3 lutego. W środę jego oświadczeniem zajęła się Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych, która zaopiniowała je jako poprawne od strony formalnej.