- Jest przyjęte, że po czterech-pięciu latach ambasadorowie kończą swoją misję - mówił w niedawnej rozmowie z RMF FM sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. Ambasadorem Polski na Ukrainie od 2019 r. jest Bartosz Cichocki.
Przydacz ocenił, że Cichocki "pełnił swoją rolę bardzo aktywnie i bardzo odważnie". - Przypomnijmy, to był jedyny ambasador, który podczas ataku na Kijów cały czas był w Kijowie, trzymał wysoko polską flagę, pokazując, że Polska nie wierzy w upadek Ukrainy. Myślę, że za to należy mu się gigantyczny szacunek, natomiast z całą pewnością będzie też kończył swoją misję - mówił w RMF FM.
Czytaj więcej
Do prezydenta Dudy nie wpłynął wniosek o odwołanie ambasadora RP w Paryżu, Jana Emeryka Rościszewskiego - przekazał prezydencki minister Marcin Przydacz. W rozmowie z RMF FM przekonywał, że niedawne głośne słowa polskiego dyplomaty powinny być rozpatrywane w szerszym kontekście.
Według prezydenckiego ministra, nowy ambasador zostanie wysłany na Ukrainę w tym roku. - Z reguły ta zmiana następuje w okolicach lata, ale może tutaj być to nieco odłożone - zapowiadał Przydacz. Szef Biura Polityki Międzynarodowej nie chciał ujawnić, kto zostanie nowym ambasadorem Polski na Ukrainie. - Jak pojawi się takie nazwisko i trafi na komisję spraw zagranicznych, to będziemy je podawać do informacji publicznej - zastrzegł.
W czwartek RMF FM podało, że nowym przedstawicielem Polski w Kijowie ma zostać Jarosław Guzy - w PRL członek Niezależnego Zrzeszenia Studentów, internowany w stanie wojennym. Guzy studiował na Uniwersytecie Yale w USA, odbył staż w amerykańskim Kongresie. Na początku lat 90. był doradcą ministra obrony narodowej, należał do Ruchu dla Rzeczypospolitej. Był doradcą prezesa PZU do spraw inwestycji zagranicznych, a także członkiem zarządu miejskiej spółki zajmującej się projektem rewitalizacji warszawskiej Pragi.