Gruzińsko–ukraińska kłótnia z Rosją w tle

Władze w Tbilisi sugerują, że politycy ukraińscy chcą wciągnąć je w wojnę z Rosją. Kijów radzi szukać wrogów gdzieś indziej.

Publikacja: 15.03.2023 03:00

Protestujący 7 marca w Tbilisi powiewali też ukraińskimi flagami

Protestujący 7 marca w Tbilisi powiewali też ukraińskimi flagami

Foto: AFP

Przed budynkiem gruzińskiego parlamentu we wtorek zerwano flagę Unii Europejskiej. I to nie była jedyna flaga UE spalona przez działaczy radykalnego ugrupowania Alt-Info, którzy wraz z aktywistami Ruchu Konserwatywnego protestowali tego dnia w Tbilisi. Skandowano antyunijne i homofobiczne hasła, ale nie tylko.

Protestujący opowiadali się przeciwko „agentom”, którzy jakoby chcą „wciągnąć Gruzję do wojny”. Domagali się też przeprowadzenia referendum w sprawie wycofanej z parlamentu ustawy dotyczącej „rejestracji agentów zagranicznych”. Zakładała, że m.in. wspierane z zagranicy NGO byłyby wpisywane na listę „agentów zagranicznych” i musiałyby się rozliczać z dochodów. Zbieżność nazwy gruzińskiego projektu ustawy z przyjętą kilka lat temu w Rosji wywołała masowe protesty w Tbilisi i starcia z policją. I jeszcze bardziej pogorszyły się relacje z Ukrainą. Bo protestujących w Tbilisi poparł prezydent Wołodymyr Zełenski i wielu innych ważnych ukraińskich polityków.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Polityka
Reuters: Trump szuka sposobu na złagodzenie sankcji nałożonych na Rosję
Polityka
Ukraiński politolog: Stany Zjednoczone już nie są sojusznikiem Ukrainy
Polityka
Trump znowu atakuje Zełenskiego. Prezydent USA mówi o „najgorszym oświadczeniu”
Polityka
Przyszły kanclerz Niemiec przedstawił swoją teorię na temat kłótni Trumpa z Zełenskim
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Polityka
Kreml patrzy na Europę i nie wierzy w swoje szczęście
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”