W ubiegłym tygodniu przez stolicę Mołdawii Kiszyniów przeszły wielotysięczne protesty antyrządowe. Takie wystąpienia odbywają się w tym kraju od kilku miesięcy, jednak w ostatnich dniach nastąpiło ich nasilenie. Np. w piątek do obalenia rządu wezwał lider grupy mafijnej z Mołdawii Grigori Caramalac.
Według mołdawskich mediów mafioso jest powiązany z Rosją, a protesty są inspirowane przez Moskwę. Podobnie uważają zachodnie media, np. „Washington Post”, powołujący się na źródła w służbach wywiadowczych. Główną rolę w protestach odgrywa posiadająca kilka miejsc w parlamencie partia Sor. Zdaniem „Washington Post” jej lider, przebywający na emigracji w Izraelu Ilan Sor, jest agentem rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, a FSB przekazała dziesiątki milionów dolarów na rozwój sieci prorosyjskich polityków w Mołdawii.