„Działacze PiS będą wynosić pieniądze w reklamówkach z kolejnego funduszu. Tym razem ofiarą padnie Fundusz Edukacji Finansowej. Odpowiednie zmiany wrzucili do projektu ustawy o egzekucji” – ostrzegł przed dwoma tygodniami na Twitterze Mirosław Suchoń z Polski 2050. Dodał, że jego koło sprzeciwia się zmianom w prawie, umożliwiającym udzielanie dotacji z Funduszu Edukacji Finansowej bez konkursów, bo może się on zamienić w powtórkę z Willi+.
Fundusz Edukacji Finansowej powstał w tym roku, trafiają do niego pieniądze pozyskane z kar nakładanych przez Komisję Nadzoru Finansowego i ma realizować cele związane z edukacją Polaków w zakresie finansów publicznych i ekonomii. W tym roku pójdzie na to 50 mln zł. To jednak tylko jeden z wielu powołanych przez PiS funduszy, agencji, instytutów i innych podmiotów. Od 2015 roku powstało ich aż 45.
Czytaj więcej
Od objęcia władzy PiS powołało już aż 45 instytutów, agencji i funduszów. Łączny budżet to 37 mld zł.
Tak wynika z odpowiedzi na interpelacje posłanki Koalicji Obywatelskiej Izabeli Leszczyny, których udzielił wiceminister finansów Sebastian Skuza. Jego informacje są fragmentaryczne, nie odpowiedział np. na pytanie o koszty działania nowych podmiotów. Wynika z nich, że niektóre placówki nie powinny budzić większych kontrowersji. Na liście są np. Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków, Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, Agencja Badań Medycznych czy Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej.
My uważamy, że dzięki nowym instrumentom państwo może przyspieszyć pewne sprawy.
Ryszard Czarnecki