W jakim formacie wystartuje sejmowa opozycja? Pytanie, które pada od wielu miesięcy, jeszcze poczeka na odpowiedź. – Ale co ja mam jeszcze im powiedzieć? – deklarował o liderach innych partii opozycyjnych przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na wtorkowym spotkaniu otwartym w Siedlcach. Deklaracja bezpośrednia o całkowitym końcu projektu „jedna lista” jednak nie padła.
– Nie ma deadline’u. Jesteśmy elastyczni, chociaż przygotowania do wszystkich wariantów, w tym startu samodzielnego, trwają. Jest jeszcze trochę czasu, w którym Hołownia, bo o niego tu głównie chodzi, może się zdecydować na start z nami – mówi nam jeden z rozmówców z PO. Ale w tej rozgrywce nie chodzi jedynie, ani być może nawet przede wszystkim, o format startu, chociaż to przyciąga największą uwagę mediów i emocjonuje samych polityków. Poza mechaniką list i startu chodzi przede wszystkim o tożsamość opozycji, a raczej to, kto może ją dyktować.
Czytaj więcej
„Gdyby wybory miały odbyć się w najbliższy weekend, opozycja wystartowałaby… Koalicja Obywatelska, PSL i samorządowcy z Tak! Dla Polski wspólnie, PL2050 Szymona Hołowni samodzielnie, podobnie jak i Lewica” – mówi Michał Kolanko w rozmowie z Cezarym Szymankiem.
Dobrą ilustracją toczącego się w praktyce sporu jest korespondencyjna wymiana zdań dotycząca politycznego centrum miedzy Tuskiem a Szymonem Hołownią. W Siedlcach szef PO – odpowiadając na pytanie z sali dotyczące dobrostanu zwierząt – wtrącił, że popiera w tej sprawie rozwiązania odrzucające skrajności, a sam uważa się za człowieka centrum. To echa m.in. deklaracji Tuska z książki „Wybór” o walce o centrowego wyborcę.
Starcie o centrum
Ale o centrum w swojej kampanii prezydenckiej w 2020 roku mówił Szymon Hołownia. W sobotę w Łodzi lider Polski 2050 zdefniował swoje ugrupowanie wręcz jako „radykalne centrum”. – To rdzeń DNA Polski 2050 – podkreśla jeden z naszych rozmówców z partii Hołowni. Spór o miejsce i poparcie w centrum, jak również samą jego definicję, może okazać się kluczowy dla wyborów – przynajmniej w rywalizacji między Tuskiem a Hołownią i ich blokami politycznymi. Tak może przebiegać też kampania wyborcza. Zwłaszcza jeśli spełni się jeden z obowiązujących dziś wariantów rozwoju sytuacji, w którym Polska 2050 startuje osobno, blok Lewicy osobno, a konsolidacja oznacza tylko wspólny start PO i sojuszników, PSL i samorządowców z Tak! Dla Polski.