W niedzielę w nocy Boris Johnson przekonywał, że wycofuje się z walki o powrót na urząd premiera z poczucia odpowiedzialności za kraj. Prawda może być mniej budująca. Choć Johnson twierdził, że zdobył poparcie 102 deputowanych torysów, wystarczające, aby wziąć udział w batalii o najwyższy urząd w państwie, BBC mogło się ich naliczyć 56. Pozostali już wtedy zaczęli się skupiać wokół Rishiego Sunaka.
Mordaunt rezygnuje
Rishi Sunak, 42-letni polityk, najmłodszy premier w historii królestwa od Williama Pitta Młodszego (1783–1801), ledwie we wrześniu przegrał rywalizację z Liz Truss, bo nie krył prawdy o bardzo trudnej kondycji finansowej kraju, w której nie ma miejsca na obniżanie podatków i mnożenie subwencji socjalnych bez pokrycia. Dziś to jednak jego atut, bo po ataku rynków finansowych na funta i groźbie niewypłacalności kraju w ostatnich tygodniach Brytyjczycy szukają przywódcy, który wyprowadzi kraj na prostą. Chcą jak najszybciej zapomnieć o katastrofalnych, 45-dniowych rządach Liz Truss, która co prawda obiecywała im złote góry, ale zaprowadziła królestwo na skraj przepaści.
Czytaj więcej
Rishi Sunak zostanie następnym premierem Wielkiej Brytanii po tym, jak jego rywal Boris Johnson wycofał się z wyścigu, a Penny Mordaunt nie zdobyła wystarczającego poparcia wśród Konserwatystów. Wielu członków partii oczekiwało powrotu Johnsona, ale były szef rządu przyznał, że nie jest już w stanie zjednoczyć partii.
W poniedziałek o trzeciej po południu okazało się więc, że tylko Sunak zdobył wystarczająco duże poparcie ze strony deputowanych i rozstrzygnięcie przez 80 tysięcy szeregowych członków Partii Konserwatywnej nie jest już potrzebne. Wówczas jedyna jego rywalka, przewodnicząca Izby Gmin Penny Mordaunt, przyznała, że nie przekonała wystarczająco wielu deputowanych do swojej kandydatury. Przez cały dzień zapewniała, że ma niezbędne poparcie deputowanych 100 deputowanych. Ostatecznie wyszło na jaw, że nie było ich więcej niż 30.
– Obiecuję wam integralność, profesjonalizm i odpowiedzialność na każdym szczeblu władzy – zapowiedział nowy szef rządu, najwyraźniej robiąc aluzję do znanego z chaotycznego sposobu sprawowania władzy przez swojego poprzednika.