Nie było zaskoczeń. Sejm przygniatającą większością przyjął uchwałę wzywającą niemiecki rząd do wypłacenia Polsce reparacji wojennych. „Za” było 418 posłów. Tylko cztery osoby – Tomasz Aniśko, Klaudia Jachira, Małgorzata Tracz i Urszula Zielińska z KO – były przeciw. Wstrzymało się 15 parlamentarzystów, w tym wszyscy obecni na sali przedstawiciele Polski 2050 Szymona Hołowni. To najlepiej pokazuje, jak skomplikowana dla opozycji jest kwestia reparacji – a przynajmniej jej sejmowy etap.
Czytaj więcej
PO stworzyła nową linię podziału i sama postanowiła temat reparacji wykorzystać politycznie. W ten sposób wybrnęła z zastawionej przez PiS pułapki.
Opozycja nie pozostawała jednak bierna. Wcześniej swoje propozycje dotyczące reparacji zgłosili w Sejmie w środę politycy PSL-Koalicji Polskiej. – Przedstawiamy projekt powołania w Sejmie komisji, która będzie nadzorowała działania rządzących w sprawie uzyskania zadośćuczynienia od strony niemieckiej. Jeśli PiS traktuje sprawę reparacji poważnie, to poprze nasz wniosek – powiedział w środę w Sejmie senator Kazimierz Michał Ujazdowski. Ludowcy proponowali, by szefem tej komisji był poseł Władysław Teofil Bartoszewski. A jeszcze wcześniej do sejmowej komisji trafiły trzy projekty uchwał w tej sprawie. Poza PiS (ten projekt stał się projektem bazowym) swoje wersje zgłosili właśnie ludowcy oraz Koalicja Obywatelska. KO chciała w swoim projekcie, by kwestia reparacji obejmowała też reparacje od Rosji. Na takie podejście nie zgadzał się jednak PiS. – Wymowa takiej uchwały, która łączyłaby te dwie kwestie, nie służyłaby sprawie zasadniczej – mówił w trakcie debaty poseł Arkadiusz Mularczyk. PiS ostatecznie dodało do uchwały podjęcie próby oszacowania kosztów zadośćuczynienia od Rosji.
Czytaj więcej
Przytłaczająca większość sejmowa opowiedziała się za wezwaniem rządu Niemiec do rozmów w sprawie odszkodowań wojennych. Przeciw uchwale zagłosowało czterech członków Koalicji Obywatelskiej. Za uchwałą opowiedziało się 222 posłów.
Samo jednak zgłoszenie własnego projektu uchwały sygnalizowało już, że KO (oraz PSL) ma własną strategię polityczną w tej kwestii. Pierwsze informacje o tym, że KO decyduje się na własny projekt uchwały, pojawiły się we wtorek. Rzecznik PiS Radosław Fogiel w trakcie debaty w Sejmie mówił też, że liczy na to, że cała opozycja poprze uchwałę w jej ostatecznej wersji. – To konieczne, by wszyscy Polacy mówili jednym głosem – akcentował Fogiel. W retoryce PiS nie zabrakło też odniesień dotyczących aktualnej sytuacji. Fogiel wspominał z sejmowej mównicy, że Niemcy przez lata pozowały na „moralne mocarstwo”. – Dzisiaj następuje bankructwo tego wizerunku mocarstwa moralnego m.in. w wyniku współodpowiedzialności za stworzenie warunków do ataku na Ukrainę – podkreślił w debacie Fogiel. To jeden ze stałych punktów retoryki PiS wobec Niemiec w ostatnich tygodniach i miesiącach.