Koalicja Obywatelska, a przede wszystkim jej lider Donald Tusk, od dawna optuje za wspólnym startem wszystkich ugrupowań opozycyjnych. Inne partie nie podzielają jednak entuzjazmu dla tej koncepcji i wolą decyzję odłożyć do czasu ostatniej przedwyborczej prostej. A jak na tę kwestię zapatrują się wyborcy?
Badanie ogółu głosujących nie przynosi rozstrzygnięcia: 32,4 proc. wyborców uważa, że razem, 25,7 – że osobno. IBRiS przedstawił badanym jeszcze dwa warianty: dwa bloki, w których mieszczą się PSL-Koalicja Polska z Polską 2050 Szymona Hołowni, oraz osobny dla Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Taki wariant zyskuje 12,9 proc. zwolenników. Kolejny to start także w dwóch blokach, ale z Lewicą dołączającą do PSL-KP i Polski 2050 oraz samodzielnie startującą KO. Poparcie dla takiego układu jest jeszcze mniejsze – 8,5 proc.
Spośród ogółu respondentów 32,4 proc. chce startu opozycji z jednej listy
Wszystko to oczywiście zmienia się po przeanalizowaniu preferencji elektoratów poszczególnych części sceny politycznej. Wyborcy obecnego obozu władzy chcieliby, by wszystkie partie opozycji startowały osobno – opowiada się za tym 53 proc. z tej grupy. Tylko 8 proc. wskazuje na jedną listę. Wśród zwolenników opozycji jest odwrotnie: 50 proc. chce jednej listy, a 8 proc., by każda z partii startowała osobno. O ile wyborcy ZP ignorują możliwość startu opozycji w dwóch blokach, o tyle elektorat opozycji chętniej wskazuje pierwszy wariant (PSL-KP, Polska 2050 oraz KO, Lewica) – 22 proc., niż drugi, w którym tylko KO startuje samodzielnie – 16 proc.
Czy decyzja, jaką podejmie opozycja, może przysporzyć jej głosów wśród niezdecydowanych? Niewykluczone. W tej grupie jedna lista zdobywa poparcie na poziomie 30 proc., a poparcie dla wariantu dwóch bloków łącznie to 35 proc. (odpowiednio 20 i 15 proc.).