Najwyższa Izba Kontroli opublikowała wyniki kontroli funkcjonowania szkół w czasie epidemii COVID-19. Według NIK, skutki wprowadzonego w tym czasie w Polsce nauczania zdalnego to obniżenie jakości kształcenia, pogłębienie nierówności edukacyjnych oraz pogorszenie kondycji psychofizycznej uczniów i nauczycieli. Kontrola trwała od stycznia 2020 r. do sierpnia 2021 r.
- Mamy świadomość słabości nauczania zdalnego, braku kontaktów międzyrówieśniczych wśród uczniów i młodzieży, ale również kontaktu bezpośredniego z nauczycielem - powiedział wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski, pytany w piątek o raport NIK w Polsat News. - Wszyscy byliśmy zaskoczeni nauczaniem zdalnym w marcu 2020 r., kiedy zostało wprowadzone. Od tamtego czasu setki milionów, jeśli nie ponad miliard złotych, zostało wpompowane w polskie szkoły na zakup sprzętu teleinformatycznego dla nauczycieli, ale również dla uczniów, aby z tego nauczania zdalnego można było korzystać - dodał.
Czytaj więcej
Senat odrzucił w całości nowelizację ustawy Prawo oświatowe, tzw. lex Czarnek. Za odrzuceniem nowelizacji głosowało 51 senatorów, przeciw było 45, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Nowelizacja wróci do Sejmu.
- Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła obiektywny fakt, ja się zgadzam, natomiast zarzuty kierowane pod naszym adresem są w dużej mierze nieuzasadnione. Szykujemy stanowisko, żeby odpowiedzieć na ten raport - zadeklarował wiceszef resortu kierowanego przez Przemysława Czarnka.
Minister nie zgodził się z zarzutem, że w ostatnie wakacje ministerstwo nic nie zrobiło. - Zrobiliśmy bardzo wiele, dzięki temu od 1 września do 20 grudnia 2021 r. dzieci w sposób stacjonarny uczęszczały do szkoły i to jest moim zdaniem dosyć duży sukces - powiedział Rzymkowski.