Tym razem nie będzie kolejnego emocjonującego opinię publiczną głosowania. W trakcie posiedzenia Senatu między 21 a 23 lipca prof. Marcin Wiącek zostanie zatwierdzony jako rzecznik praw obywatelskich. W ten sposób zakończy się szósta próba wyboru nowego RPO. W jednym jak do tej pory wywiadzie prasowym – dla „Rzeczpospolitej" – prof. Wiącek zarysował listę spraw, którymi chce się zająć w perspektywie pierwszych 100 dni urzędowania.
W ostatniej rundzie prof. Wiącka niespodziewanie poparło PiS. Politycy PSL, które wysunęło jego kandydaturę, przekonują, że to efekt m.in. kuluarowych negocjacji. Są jeszcze teorie, że PiS nie chciało kolejnego frontu w relacjach z UE, w razie gdyby stanowisko RPO zostało trwale nieobsadzone. I odwrotnie – celem opozycji było zrobienie wszystkiego, żeby stanowisko pozostało obsadzone. Wymagało to jednak kompromisu. Bo wielu naszych rozmówców z tejże opozycji – wszyscy głosowali za – doskonale zdaje sobie sprawę, że prof. Wiącek nie będzie tak wyrazisty jak prof. Bodnar i w wielu sprawach będzie unikał kierowania na siebie uwagi opinii publicznej. – Nie ma złudzeń. Oczekiwania są relatywnie niskie – przyznaje nasz informator. Jak dodaje, wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, że wspomniany wcześniej kompromis nie będzie zadowalający dla tych, którzy liczyli lub liczą, że nowy RPO pozostanie na pierwszej linii frontu, a nie będzie dużo bardziej schowany w polityczno-medialnym cieniu. – Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że model prof. Wiącka będzie zdecydowanie inny od tego przyjętego przez prof. Bodnara – podsumowuje jeden z posłów opozycji.