W piątek Sejm przyjął tzw. lex TVN - czyli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która - jeśli wejdzie w życie, zmusi właściciela TVN, amerykański koncern Discovery, do sprzedaży większości udziałów w stacji. Nowelizacja przewiduje, że większościowym właścicielem stacji telewizyjnej w Polsce może być wyłącznie firma zarejestrowana i działająca na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego, która jednocześnie nie jest spółką-córką firmy zarejestrowanej poza EOG.
Decyzja w sprawie nowelizacji ustawy spoczywa w rękach prezydenta Andrzeja Dudy. Jak informuje nieoficjalnie WP.pl, powołując się na źródła w Pałacu Prezydenckim, prezydent ustawy nie podpisze.
Czytaj więcej
„Być może posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcieli zrobić świąteczny prezent Jarosławowi Kaczyńskiemu. Być może przez najbliższe 3 tygodnie prezydent Andrzej Duda będzie starał się coś ugrać w Waszyngtonie. A być może będziemy świadkami przedstawienia: Duda zawetuje złe prawo, aby pokazać, że demokracja ma się dobrze i obawy USA nie są zasadne” – mówi Bogusław Chrabota, redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita”.
- Podpis pod ustawą w obecnym stanie de facto nie wchodzi w grę, ponieważ przeszła poprawka Konfederacji, która odbiera prezydentowi konstytucyjne uprawnienie do mianowania dwóch członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Na to zgody prezydenta nie będzie - powiedział jeden z doradców prezydenta. W ocenie Andrzeja Dudy nie ma możliwości, by ustawa obecnym kształcie została podpisana.
Otoczenie prezydenta informuje, że Duda zamierza skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, co nie jest dobrą informacją dla TVN. - Będzie to niejako odroczony podpis prezydenta. Odesłanie ustawy do TK jest w polskich warunkach de facto podpisem pod ustawą - przekazał rozmówce WP.pl - Gdyby TK orzekł niekonstytucyjność poprawek Konfederacji, a resztę ustawy uznał za konstytucyjną, to nowe przepisy wejdą w życie prędzej czy później - stwierdza.