Marcin Duma: Stereotypy są efektem niewiedzy

Poprzez homogeniczność polskiego społeczeństwa uchodźcy o ciemniejszym kolorze skóry są bardzo widoczni – mówi Marcin Duma, szef IBRiS.

Aktualizacja: 02.09.2021 22:06 Publikacja: 02.09.2021 20:06

Marcin Duma

Marcin Duma

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

"Rzeczpospolita": Jakie motywacje kierują Polakami przy budowaniu opinii o uchodźcach?

Patrzymy na problem uchodźców – szczególnie tej konkretnej grupy na granicy z Białorusią – w dosyć jednowymiarowy sposób. Przyglądamy się temu, czy Polacy byliby w stanie zaakceptować migrantów w Polsce, na zasadzie „wpuścić, nie wpuścić". Tymczasem z pogłębionych badań fokusowych wynika, że problem jest znacznie szerszy i postrzegany przez Polaków wielowymiarowo, a nie tylko przez pryzmat osób, które uciekają z Iraku i Afganistanu. Polacy są świadomi, że do Polski przybywa bardzo wielu migrantów. Widzą to i są w stanie to opisać. W Polsce pojawiło się wiele osób pochodzenia białoruskiego i ukraińskiego. Do niedawna te osoby były przyjmowane z rezerwą, szczególnie Ukraińcy – przez pewne zaszłości historyczne.

Czytaj więcej

Sondaż: Polacy chcą złagodzenia polityki rządu wobec uchodźców

To się zmieniło?

Tak, poprzez codzienne przebywanie z obywatelami Ukrainy, którzy pracują i mieszkają w Polsce ich postrzeganie zmieniło się na zdecydowanie pozytywne. Osobiste doświadczenie powoduje, że postrzegam człowieka inaczej. Nagle okazuje się, że on jest „zupełnie taki sam jak ja". Może mówi w trochę innym języku albo z akcentem – niemniej jednak jest to zupełnie normalny człowiek. Co ważne, elementem, który zwiększa poziom akceptacji, jest to, że ci ludzie są postrzegani jako tacy, którzy przyjechali do Polski, by pracować. Polityczne kwestie są mniej ważne niż bliskość kulturowa, która jest dla Polaków bardzo istotna.

Czy to, że są do nas podobni fizycznie, ma znaczenie?

Jeżeli dochodzi do momentu, w którym musi podjąć decyzję „przyjąć nie przyjąć", to zdecydowana większość jest na nie

Marcin Duma

Kiedy rozmawialiśmy z Polakami o cudzoziemcach – grupą, która spotkała się z bardzo dużym pozytywnym ładunkiem emocji, są Hindusi. Oczywiście nie są to tylko obywatele Indii, mamy też Pakistańczyków, obywateli Bangladeszu oraz Nepalczyków. Poprzez homogeniczność polskiego społeczeństwa są bardzo widoczni. Polacy bardzo pozytywnie przyjęli tę grupę migrantów. Podstawą do tego, aby ich zaakceptować, jest ich przydatność z punktu widzenia Polski. Są postrzegani jako osoby niezwykle pracowite. Pracowitość okazuje się być kluczowa dla tego, żebyśmy uznali, że ich obecność jest nie tylko akceptowalna, ale też potrzebna.

Ci, którzy przybywają do nas z Bliskiego Wschodu, nie są przez Polaków akceptowani?

Jak zaczynamy rozmawiać o uchodźcach z Iraku, Afganistanu, ale też z Afryki, to zupełnie niezależnie od poglądów badany nagle zaczyna odczuwać pewien niepokój. Jeżeli dochodzi do momentu, w którym musi podjąć decyzję „przyjąć nie przyjąć", to zdecydowana większość jest na nie. To się wiąże z pewnymi stereotypami, które są przypisywane tym konkretnym grupom ludzi. Uchodźcy z Afryki są uważani za osoby, które nie będą pracować. Ciemniejszy kolor skóry stanowi wyzwanie dla Polaków, większe niż w przypadku Hindusów, którzy nadrabiają przydatnością. Decyduje więc brak kontaktów i wiedzy o tej konkretnej grupie osób przybywających do Polski. To stąd biorą się uprzedzenia.

—współpraca Karol Ikonowicz

"Rzeczpospolita": Jakie motywacje kierują Polakami przy budowaniu opinii o uchodźcach?

Patrzymy na problem uchodźców – szczególnie tej konkretnej grupy na granicy z Białorusią – w dosyć jednowymiarowy sposób. Przyglądamy się temu, czy Polacy byliby w stanie zaakceptować migrantów w Polsce, na zasadzie „wpuścić, nie wpuścić". Tymczasem z pogłębionych badań fokusowych wynika, że problem jest znacznie szerszy i postrzegany przez Polaków wielowymiarowo, a nie tylko przez pryzmat osób, które uciekają z Iraku i Afganistanu. Polacy są świadomi, że do Polski przybywa bardzo wielu migrantów. Widzą to i są w stanie to opisać. W Polsce pojawiło się wiele osób pochodzenia białoruskiego i ukraińskiego. Do niedawna te osoby były przyjmowane z rezerwą, szczególnie Ukraińcy – przez pewne zaszłości historyczne.

Polityka
Rafał Trzaskowski dostał misję międzynarodową. Znamy jego plany na kampanię
Polityka
„Wołodymyr Zełenski to rozumie, oni nie”. Donald Tusk i Radosław Sikorski krytykują PiS i Konfederację
Polityka
Sondaż: Czy Donald Tusk może poprawić sytuację gospodarczą Polski? Polacy sceptyczni
Polityka
Kaczyński odpowiada na wpisy Tuska. „Woli być liderem antyamerykańskiej rebelii”
Polityka
Radosław Sikorski krytykuje działania Donalda Trumpa. „To błąd”