Kazachstan to on. Nursułtan Nazarbajew

W niewielu krajach, nawet tych postradzieckich, kult jednostki przybrał tak jaskrawą postać jak w Kazachstanie. Nursułtan Nazarbajew ma swoje ulice, aleje, pomniki, jego imieniem nazwano właśnie stolicę. Nawet pozorowana rezygnacja ze stanowiska prezydenta nie zatrze wrażenia, że państwo to on.

Aktualizacja: 30.03.2019 15:20 Publikacja: 30.03.2019 00:01

Kazachstan to on. Nursułtan Nazarbajew

Foto: AFP, Alexey Filippov

Jelbasy" to oficjalny przydomek przywódcy Nursułtana Nazarbajewa, co w języku kazachskim oznacza „lider narodu". Został zapisany w konstytucji jeszcze w 2010 r., oczywiście decyzją prezydenta i za zgodą parlamentu. Zresztą wszystko, co odbywało się w kraju od niemal 30 lat, mogło mieć miejsce wyłącznie za wiedzą i aprobatą „Jelbasy". Tym większe zaskoczenie wywołała rezygnacja kazachskiego prezydenta.

W krajach autorytarnych odejście głowy państwa zazwyczaj oznacza koniec kultu jednej jednostki i początek kultu następnej. Ale nie w Kazachstanie. Rolę i znaczenie Nursułtana Nazarbajewa można opisać maksymą Ludwika XIV „państwo to ja". Wszystko wskazuje na to, że 78-letni Nazarbajew postanowił rządzić z tylnego fotela, a jego kult jednostki dopiero się rozkręca.

Pozostało 94% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Polityka
Putin zadzwonił do Erdogana. "Zwiększenie efektywności współpracy"
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szwedzki minister obrony: Obronimy Bałtyk
Polityka
Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi samolotu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Kandydat Donalda Trumpa na sekretarza obrony był oskarżony o napaść seksualną