- Dżemilew od lat zabiega o poszanowanie demokracji oraz praw i wolności obywatelskich na Ukrainie, w szczególności wobec społeczności tatarskiej. Dawał świadectwo swoich demokratycznych przekonań jeszcze w czasach radzieckich, kiedy był dysydentem i spędził około 10 lat w sowieckich łagrach - powiedział Sikorski uzasadniając wybór kapituły Nagrody Solidarności.
Zwycięzcę typowało 15 osób m.in. przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt oraz profesorowie Władysław Bartoszewski i Adam Rotfeld.
W kapitule, która ostatecznie zdecydowała o wyborze laureata znaleźli się m.in. Lech Wałęsa, Henryka Krzywonos, szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Wręczenie Nagrody Solidarności ma być jednym z najważniejszych momentów czerwcowych obchodów 25-lecia polskiej wolności. 3 czerwca wyróżnienie wręczy na Zamku Królewskim w Warszawie prezydent Bronisław Komorowski. W czasie ceremonii obecny będzie także amerykański prezydent Barack Obama.
Nagroda Solidarności za działania na rzecz promocji i ochrony demokracji oraz wolności obywatelskich została ustanowiona w styczniu 2014 r. przez ministra spraw zagranicznych.