Dmitrij Pieskow wynajął jacht za 385 tys. euro

Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow znów wywołał aferę. Tym razem wynajął sobie jeden z najdroższych jachtów na świecie.

Aktualizacja: 18.08.2015 21:27 Publikacja: 18.08.2015 21:03

"Sokół maltański"

"Sokół maltański"

Foto: www.symaltesefalcon.com

Rosyjska „Fundacja walki z korupcją" opozycjonisty Aleksieja Nawalnego nakryła sekretarza prasowego Władimira Putina na używaniu jachtu, którego tydzień wynajmu kosztuje trzyletnią pensję tego urzędnika.

Według informacji „Fundacji" Pieskow pływa wokół Sycylii i Sardynii na trzymasztowym jachcie „Maltese Falcon", „drugim najdroższym na świecie" o długości 88 metrów (najdroższym jest jacht „Eos"). Wraz z nim na pokładzie wypoczywa jego świeżo poślubiona żona, słynna rosyjska łyżwiarka Tatiana Nawka, kilkoro przyjaciół i ich dzieci.

Tydzień wynajmu jachtu kosztuje 385 tys. euro na co w żaden sposób Pieskow nie mógłby sobie pozwolić żyjąc tylko z kremlowskiej pensji.

„Fundacja" wykryła poślubną podróż drogiego sekretarza prasowego analizując zdjęcia uczestników wycieczki publikowane w sieciach społecznych (Facebook, Instagram). Każde ze zdjęć miało tzw. geotagi, które pozwalały dokładnie określić miejsce jego zrobienia.

Nawalnyj domaga się teraz od urzędnika, by ten wyjaśnił kto zapłacił za wynajem jachtu a jeśli zapłacił sam, to skąd wziął na to pieniądze. Jednocześnie sam opozycjonista jest sceptyczny co do rezultatu akcji: „Pieskow jest rosyjskim urzędnikiem i sekretarzem prasowym prezydenta, dlatego niezbyt się przejmuje opinią publiczną".

Przy okazji „Fundacja" przypomina, że ledwo dwa tygodnie wcześniej rzecznik został sfotografowany z zegarkiem na ręku - zegarkiem wartym około 600 tysięcy dolarów.

Natomiast niezależny portal informacyjny „Meduza" - równie sceptyczny, co do oddziaływania opinii publicznej na urzędników w Rosji -  publikuje krótką i złośliwą instrukcję dla nich w jaki sposób mogą uniknąć kłopotów ze zdjęciami w portalach społecznościowych. Dokładnie tłumaczy im gdzie i co należy wyłączyć w smartfonie, by zniknęła ich zmora czyli geotagi, a jeśli zdjęcia już zostały opublikowane – jak posłużyć się funkcją „edit", by zatrzeć ślady.

Polityka
Donald Trump beszta Ukrainę. Wołodymyr Zełenski zapowiada „bardzo ważne spotkania”
Polityka
Węgry. Marcin Romanowski szefem nowego instytutu. Zajmie się „faszyzmem rządu w Warszawie”
Polityka
Szef Pentagonu groził wysokim rangą wojskowym? „Podłączę do wykrywacza kłamstw”
Polityka
Szwedzka ustawa o donoszeniu na nielegalnych imigrantów. „Grozi potrącenie z pensji”
Polityka
Bractwo Muzułmańskie i „zamęt w świecie islamu”. Zakazane w kolejnym państwie