Zarówno zakulisowe informacje, jak i oficjalne deklaracje pokazują, że nowy rząd premiera Mateusza Morawieckiego nie będzie rewolucją, a raczej ewolucją, głównie pokoleniową. Zmieni się częściowo struktura gabinetu, powołane zostanie np. nowe ministerstwo zajmujące się m.in. nadzorem nad spółkami skarbu państwa. Być może dlatego tak dużo emocji wywołuje już teraz – zwłaszcza po stronie opozycji – rozpoczynająca się powoli kampania prezydencka. Jako pierwszy gotowość do niej zadeklarował lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak wynika z naszych rozmów, kolejne tematy dotyczące powoływania nowego gabinetu i jego priorytetów programowych są zamykane. W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy, nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie odbędzie się kolejne.
Przeczytaj komentarz Michała Szułdrzyńskiego: Niesmaczne zwycięstwo PiS
Szefem rządu pozostanie premier Mateusz Morawiecki, choć nie było to łatwe. – Musiałem jak stary żubr ryknąć w pewnym momencie, ale wszyscy się z tym pogodzili – mówił o kulisach tej decyzji wiceprezes PiS Adam Lipiński.
Kiedy poznamy oficjalny skład rządu? Wszystko wskazuje na to, że stanie się to między 11 a 15 listopada. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, kiedy Mateusz Morawiecki wygłosi w Sejmie exposé przedstawiające priorytety na drugą kadencję, chociaż na pewno stanie się to przed końcem listopada.