Przekroczyłeś próg transakcji, musimy zgromadzić twoje dane i przesłać je do organów podatkowych. Taki list z platformy OLX dostał jeden z naszych czytelników. Boi się, że będzie musiał zapłacić podatek. I nie on jeden, listy dostają też sprzedający na innych portalach, takich jak Allegro czy Vinted. - Jestem na krawędzi załamania nerwowego, dla mnie to tragedia, nie wiem czy teraz nie kasować konta i nie wyjechać z Polski, zanim nie skończę z wyrokiem – takie wpisy można przeczytać na forach użytkowników portali.
Czy Dyrektywa DAC7 spowoduje kontrole sprzedaży w internecie?
Doradcy podatkowi uspokajają jednak: nie ma powodów do paniki.
– Wezwanie do podania danych nie oznacza, że znaleźliśmy się na celowniku fiskusa. Po prostu platformy internetowe muszą wypełnić obowiązki wynikające z unijnej Dyrektywy DAC7 – mówi Wojciech Jasiński, doradca podatkowy w ATA Finance. Przypomina, że przepisy, które ją wprowadziły w Polsce, obowiązują od 1 lipca.
- Wynika z nich, że portale sprzedażowe muszą zebrać i przesłać skarbówce informacje o sprzedawcach, którzy przeprowadzili rocznie przynajmniej 30 transakcji. A także o tych, którzy sprzedawali rzadziej, ale w sumie za więcej niż 2 tys. euro. Termin na pierwsze raporty upływa 31 stycznia 2025 r. – wyjaśnia Wojciech Jasiński.
Czytaj więcej
Dostęp do nowych technologii sprawił, że skarbówce znacznie łatwiej kontrolować podatników w sieci, zarówno dużych przedsiębiorców, jak i zwykłych Kowalskich handlujących na platformach sprzedażowych.