Darowizny od wielu osób nie muszą być sumowane. Tak wynika z przepisów uchwalonych przez Sejm w piątek 14 kwietnia. Potrzebujący, którzy dostają pieniądze ze zbiórek, mogą więc spać spokojnie. Skarbówka nic im nie zabierze.
Przypomnijmy, że kontrowersyjne zmiany znalazły się w tzw. ustawie deregulacyjnej. Znacznie podniosła kwoty wolne od podatku od spadków i darowizn, jednocześnie jednak wynika z niej, że darowizny od wielu osób muszą być sumowane (począwszy od 1 lipca br.). Jeśli przekroczą pięcioletni limit (54 180 zł), będą opodatkowane. Jak pisaliśmy wielokrotnie na łamach „Rzeczpospolitej”, uderzy to w beneficjentów dobroczynnych zbiórek.
Już po uchwaleniu ustawy deregulacyjnej przez Sejm (stało się to 26 stycznia br.) rząd zapowiedział korektę przepisów. Nie udało się tego zrobić w Senacie, który odrzucił ustawę. Podczas głosowania, które odbyło się 14 kwietnia, Sejm nie zgodził się z uchwałą Senatu.
Czy oznacza to, że podatek od zrzutek wejdzie w życie? Nie, bo jednocześnie rządzący wprowadzili poprawki dotyczące darowizn do ustawy SLIM VAT 3 (która także ma obowiązywać od 1 lipca br.). Wynika z nich, że nie będzie limitów kwoty wolnej dla darowizn od wielu darczyńców. Beneficjenci dobroczynnych zbiórek nie muszą więc sumować datków otrzymanych od różnych osób. I płacić podatku po przekroczeniu limitu.