Ten działający przy ministrze finansów zespół ekspercki w jednym ze swoich najnowszych opracowań rekomenduje listę dziewięciu reform podatków lokalnych. Ich celem ma być m.in. redukcja kosztów poboru podatku i większe ujednolicenie interpretacji.
Działający w ramach Rady zespół ds. podatków lokalnych proponuje, by wymiar podatku od nieruchomości nie odbywał się w drodze decyzji, lecz raczej samoopodatkowania. Autorzy tej propozycji zwracają uwagę, że dla podatników nieprowadzących biznesu podstawa opodatkowania jest najczęściej niezmienna. Dlatego proponują, by podatnik raz w roku sam wyliczał wysokość opodatkowania. Uważają, że to rozwiązanie, nieco przypominające doroczne składanie deklaracji PIT, znacznie obniży koszty wydawania decyzji, a dla podatników nie będzie nadmiernym utrudnieniem. Równocześnie zaproponowano ujednolicenie wzoru deklaracji na podatek od nieruchomości, rolnego i leśnego dla całego kraju.
Eksperci postulują też częściową chociażby centralizację wydawania interpretacji dotyczących podatków lokalnych. Miałoby to służyć zapewnieniu większej ich jednolitości. Rada uważa przy tym, że najlepiej z takim zadaniem poradziłyby sobie Regionalne Izby Obrachunkowe albo Samorządowe Kolegia Odwoławcze.
Wiele problemów, zdaniem Rady, wywołuje dziś solidarna odpowiedzialność podatników, którzy są właścicielami przedmiotu opodatkowania (najczęściej nieruchomości) w częściach ułamkowych. Teoretycznie bowiem gminom w ten sposób łatwiej ściągać należny podatek od któregokolwiek z kilku lub więcej dłużników. Jednak w praktyce powstają problemy, np. gdy jeden ze współwłaścicieli nieruchomości umiera i postępowanie podatkowe trzeba zawiesić. Dlatego Rada proponuje, by podatek wymierzać w stosunku do udziału we własności czy posiadaniu.
Reformą, której poświęcono najwięcej uwagi, jest umożliwienie tworzenia związków komunalnych w celu wymiaru podatków i opłat. Eksperci zauważają, że dziś w wielu gminach nie ma kadry przygotowanej do prowadzenia skomplikowanych spraw podatkowych. Oczywiście są urzędnicy, którzy się na tych sprawach dobrze znają, ale dziś są rozproszeni po różnych gminach. Gdyby pracowali dla związku komunalnego, poziom merytoryczny decyzji mógłby się podnieść. Gminy mogą powoływać związki w różnych celach, np. gospodarki śmieciami, więc mogłyby i w celach fiskalnych.