Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 24.12.2019 14:10 Publikacja: 27.12.2019 18:00
Foto: materiały prasowe
Efektowne blaszane pudełko zawiera blisko 200 kolorowych kart ozdobionych przyjemnymi dla oka rysunkami przedstawiającymi japońskie smakołyki. Do tego dochodzi osiem pionków, niewielka plansza z wycięciami na kafelki menu (służąca między innymi do liczenia punktów) oraz jasna i zrozumiała instrukcja.
Najciekawsza jest jednak sama rozgrywka. „Sushi Go Party!" wykorzystuje bowiem mechanikę draftu, czyli polega na ciągnięciu kart. W każdej z trzech rund gracze dobierają z talii nawet i dziesięć sztuk, jedną zachowują, a pozostałe przekazują sąsiadowi (i tak do ich wyczerpania). Pod koniec rundy zachowane karty dostarczają punktów, ale nie tylko. Niektóre zawierają akcje specjalne umożliwiające na przykład dobranie kart lub zwiększenie liczby punktów za konkretne osiągnięcia. Na papierze wydaje się to skomplikowane, w rzeczywistości wcale takie nie jest. Zasady zabawy można wyjaśnić w ciągu zaledwie kilku minut. Mimo tej prostoty „Sushi Go Party!" jest grą nastawioną na myślenie. A wręcz kombinowanie! Staranne analizowanie tego, którą kartę opłaca się zachować i jakie mogą się trafić w przy kolejnym wyborze. A może lepiej podebrać jakąś sąsiadowi, mieszając mu szyki? Zabawa wymaga wybrania określonej taktyki i umiejętnego jej modyfikowania w zależności od sytuacji. Idealnie nadaje się na imprezy – rozgrywka trwa zaledwie 20 minut, a może w niej uczestniczyć nawet i ośmiu graczy!
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas