Jean Raspail. Pożegnanie konsula królestwa marzeń

Francuscy dziennikarze jak mantrę w pośmiertnych wspomnieniach o Jeanie Raspailu powtarzają określenie „skrajnie reakcyjny". Nieszczęśliwi, którym wszystko, czego nie znają, co ma niebezpieczny posmak innego świata, kojarzy się z reakcją i wstecznictwem.

Publikacja: 19.06.2020 18:00

Trudno byłoby Jeana Raspaila nazwać pesymistą. Nawet jako 90-latek udzielał wywiadów i mówił w nich

Trudno byłoby Jeana Raspaila nazwać pesymistą. Nawet jako 90-latek udzielał wywiadów i mówił w nich zawsze z dziwną, jakby zaczerpniętą z innego świata lub epoki pasją

Foto: AFP

Trudno ocenić, w które ze styczniowych przedpołudni był wypełniony szczelniej. Czy wtedy, kiedy nazywał się placem Rewolucji i przez jego środek prowadzono na ścięcie obywatela Kapeta, czy może dokładnie 200 lat później, gdy już jako na placu Zgody zgromadzono się tam, żeby uczcić rocznicę śmierci króla Francji Ludwika XVI. Wiadomo tylko, że 21 stycznia 1993 r. centrum Paryża zostało zakorkowane przez kilkudziesięciotysięczny, wylewający się stamtąd tłum, największą od epoki restauracji demonstrację lojalności wobec francuskiego monarchy. Jej głównym organizatorem nie był żaden z potomków Bourbonów, tylko przedstawiciel „stanu trzeciego", zmarły w ubiegłą sobotę Jean Raspail.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów