Materiał powstał we współpracy z BNP Paribas
Turystyka, lotnictwo, HoReCa to branże, które mocno ucierpiały przez pandemię koronawirusa, a co się dzieje w sektorze bankowym?
Pandemia w mniejszym lub większym stopniu dotknęła większość branż gospodarki i oczywiście miała wpływ także na sektor finansowy, w tym banki. Te z jednej strony musiały zmierzyć się z nową sytuacją i jej skutkami, np. w postaci obniżenia zyskowności sektora, a z drugiej to właśnie banki stanęły na wysokości zadania, wspierając klientów i gospodarkę w najtrudniejszym okresie pandemii poprzez wprowadzenie różnego rodzaju rozwiązań, jak moratoria kredytowe czy wsparcie w ramach rządowych programów tarcz antykryzysowych. Banki nie tylko zachowały ciągłość operacyjną w czasie pandemii, ale też wprowadziły wiele ułatwień dla klientów, aby umożliwić zdalne korzystanie z usług bankowych w jak największym wymiarze.
A co konkretnie dzieje się w BNP Paribas w Polsce? Choć cyfryzacja jest wpisana w aktualną strategię banku i jako taka postępowała w swoim tempie, to w efekcie pandemii nastąpiło przyspieszenie tego procesu, choćby dlatego, że ponad 6000 pracowników od ponad sześciu miesięcy pracuje zdalnie. Pandemia pomaga digitalizacji?
Zmiany technologiczne są z nami od zawsze i sektor bankowy na bieżąco je wdrażał. Niemniej to, co wydarzyło się w ostatnim półroczu, można określić mianem cyfrowej rewolucji w sektorze, która i tak by się zadziała, jednak z pewnością nie w takim tempie i nie na taką skalę, jak mogliśmy obserwować od wybuchu pandemii. Zdalne bankowanie w jak najszerszym wymiarze stało się kwestią konieczną, chociażby ze względów bezpieczeństwa zdrowotnego klientów i pracowników. Płatności zbliżeniowe, zdalne otwieranie konta przez selfie, rozwiązania open-banking, wykorzystanie biometrii, zdalne podpisywanie dokumentów bez użycia papieru, umawianie wizyt w oddziałach przez aplikację Booksy – to tylko niektóre przykłady z listy wdrożonych rozwiązań. A ta jest długa i wciąż otwarta.