Jest nowy spot PiS, w którym cudzoziemcy, i to tylko z powodu koloru skóry, są przedstawiani jako zagrożenie. Od kilku dni politycy prawicy przekazują w swoich mediach społecznościowych zdjęcia uchodźców z podpisem „oni idą” i – jak poseł Janusz Kowalski – zapewniają, że są „Polakami, więc obowiązki mają polskie”. A wszystko to robi partia, która zapewnia, że broni chrześcijańskich wartości, przedstawiając się jako ich gwarant. I właśnie dlatego trzeba powiedzieć zupełnie jasno, że w tej sprawie PiS (tak jak Konfederacja, ale i mówiąc uczciwie, większość polskiej klasy politycznej) jest chrześcijańskiemu nauczania obca. Rasizm, budzenie antymigranckich demonów nie ma nic wspólnego z nauczaniem Kościoła ani z Ewangelią.
Czytaj więcej
Kościół kupiony przestaje być głosem sprzeciwu.
Budzenie wrogości do uchodźców jest sprzeczne z jasnymi zasadami Pisma Świętego
Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista. Budzenie wrogości do uchodźców, czynienie z nich przestępców, agresorów jest sprzeczne z zasadą zakazującą pomówienia, ale przede wszystkim jest sprzeczne z jasnymi zasadami Pisma Świętego. Stary (Pierwszy) Testament ustami proroków wielokrotnie przypomina, że miarą stosunku do Boga jest stosunek do cudzoziemców, a Jezus wprost mówi o tym, że miarą stosunku do niego jest stosunek do głodnych, spragnionych, przybyszów. Można dyskutować, jak uszczelniać granicę, ale to nie sprawia, że szczucie, atakowanie, przedstawianie innych jako zagrożenia staje się moralnie właściwe czy dopuszczalne z perspektywy chrześcijańskiej.
Budzenie wrogości do uchodźców, czynienie z nich przestępców, agresorów jest sprzeczne z zasadą zakazującą pomówienia, ale przede wszystkim jest sprzeczne z jasnymi zasadami Pisma Świętego.
Mocno pokazuje to zresztą papież Franciszek w swoim ostatnim orędziu na 110. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. „Bóg (…) utożsamia się z mężczyznami i kobietami w ich wędrówce przez dzieje – zwłaszcza z ostatnimi, ubogimi, zepchniętymi na margines – jakby przedłużając tajemnicę Wcielenia. Dlatego spotkanie z migrantem, podobnie jak z każdym bratem i siostrą w potrzebie, jest także spotkaniem z Chrystusem. On sam nam o tym powiedział. To On puka do naszych drzwi głodny, spragniony, obcy, nagi, chory, uwięziony, prosząc o spotkanie i pomoc” – wskazywał Franciszek. Świadomość konieczności uszczelnienia granicy nie może przesłonić tej podstawowej prawdy chrześcijańskiej.