Reinkarnacja Dalajlamy pod partyjnym nadzorem. „Jakby Fidel Castro wybrał papieża”

Chiny intensywnie przygotowują się na śmierć Dalajlamy. Mimo że zgodnie z tradycją duchowy przywódca Tybetańczyków ma się odrodzić w kolejnym wcieleniu, Pekin nie zamierza zdawać się na siłę wyższą i sam chce wybrać jego następcę.

Publikacja: 08.12.2023 10:00

Dalajlama w trakcie modlitwy o długie życie; Dharamsala, Indie, 25 października 2023 r. Sam przekonu

Dalajlama w trakcie modlitwy o długie życie; Dharamsala, Indie, 25 października 2023 r. Sam przekonuje, że zamierza żyć co najmniej 113 lat, ale Pekin woli być przygotowany na rychły wybór jego następcy

Foto: Money SHARMA/AFP

Mimo deszczowej aury w lipcowy poranek 2023 r., na terenie położonego na północy Indii klasztoru Namgyal, zebrało się kilka tysięcy ludzi. Wszyscy przybyli w to miejsce, by uczcić 88. urodziny Dalajlamy. W pewnym momencie z jednego z pomieszczeń, przy akompaniamencie śpiewających kobiet w tradycyjnych tybetańskich strojach, wyszedł jubilat. Podtrzymywany przez mnichów przeszedł powoli przez dziedziniec, pozdrawiając tłumy wiernych. Przywitawszy się z przedstawicielami tybetańskiego rządu na uchodźstwie Jego Świątobliwość usiadł w specjalnie przygotowanym dla niego fotelu. Gdy skończyły się pokazy tańca, występy muzyczne i przemówienia, zabrał głos. Zapewnił, że choć ma już 88 lat, czuje się o wiele młodszy. „Wciąż mam siły, by służyć wam przez kolejne dekady”, przekonywał zebranych.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem