Tomasz P. Terlikowski: „Dzieło” Marko Rupnika – freski i seksualne przestępstwa

Historia o. Marko Rupnika, seksualnego drapieżcy, kłamcy i oszusta, a jednocześnie autora religijnych fresków, stawia pytanie, czy jego dzieła powinny być nadal obecne w świątyniach. To w pewnym sensie stary problem relacji między twórcą a jego sztuką, ale podany w o wiele mocniejszej formie.

Publikacja: 30.12.2022 17:00

Tomasz P. Terlikowski: „Dzieło” Marko Rupnika – freski i seksualne przestępstwa

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Zacznijmy od tego, kim był Rupnik. To w pewnym sensie istota o dwóch twarzach. Doktor Jekyll i mister Hyde w wersji zakonnej. Z jednej strony jezuita, kapłan głoszący kazania, rekolekcje i tworzący freski w najważniejszych miejscach chrześcijaństwa. Duchowy mistrz i doradca kolejnych papieży. Z drugiej strony to drapieżnik, który za sprawą spowiedzi i kierownictwa duchowego wykorzystuje seksualnie kobiety. Namawia je do wstępowania w szeregi kontrolowanego przez siebie zgromadzenia, by mieć je na każde swoje życzenie. Wreszcie dorabia teologię i duchowość do seksu grupowego, który ma być obrazem życia Trójcy Świętej.

Pozostało 86% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Złoty szklany liść
Plus Minus
„Historia sztuki bez mężczyzn”: Więcej niż parę procent sztuki
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Krzysztof Bochus: Mam swoją ziemię obiecaną
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Od nadużyć do uzdrowienia Kościoła
Plus Minus
Denna wiadomość dla poszukiwaczy życia