Duży facet leje mniejszych

Zazwyczaj się nie zdarza, by adaptowano w kinie jeden cykl powieściowy w odstępie zaledwie kilku lat. Ponad trzech dekad potrzeba było, żeby Hollywood zapomniało o klapie „Diuny" w reżyserii Davida Lyncha i zainwestowało w adaptację prozy Franka Herberta według wizji Denisa Villeneuve'a. W końcu musi urosnąć jedno lub dwa pokolenia, które niezrażone dawniejszymi próbami z czystą kartą pójdą do kin, gwarantując twórcom sukces kasowy. Co innego telewizja.

Publikacja: 01.04.2022 17:00

Duży facet leje mniejszych

Foto: Prime Video

Tutaj nikt się nie przejmuje tym, czy jakaś książka była niedawno ekranizowana, czy nie. Rynek jest jak worek bez dna. Ta hossa telewizyjna i VOD się kiedyś skończy, ale już w tym momencie można by w zasadzie nie ruszać się sprzed telewizora, a i tak nie obejrzymy wszystkiego, o czym się mówi w towarzystwie i pisze w mediach. W związku z tym nieustannie potrzeba nowych scenariuszy – świeżych, ale mogą też być z recyklingu. Stąd też ośmioodcinkowy „Reacher". No bo dlaczego nie?

Pozostało jeszcze 88% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”. Kto decyduje o naszych wyborach?
Plus Minus
„Przy stoliku w Czytelniku”: Gdzie się podziały tamte stoliki
Plus Minus
„The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”: Historia pewnego czasopisma
Plus Minus
„Bug z tobą”: Więcej niż zachwyt mieszczucha wsią
Plus Minus
„Trzy czwarte”: Tylko radość jest czysta