Mam pozytywny wynik". „Próbuję zachować dystans". „Mówiłem mu, żeby zrzucił maskę". Szanowny czytelniku, zastanów się, jak zareagowałbyś, gdybyś usłyszał te zdania dokładnie dwa lata temu, a jakie skojarzenia wywołują dzisiaj. Językowe zwroty, które na początku 2020 roku były neutralne, dzisiaj automatycznie łączymy z koronawirusem. Pandemia zmieniła tak wiele elementów naszej codzienności, od tego, jak się witamy, po organizację pracy, zaskakujące byłoby, gdyby nie wpłynęła też na nasz język. Skala tych zmian oraz liczba nowości są tak duże i dotyczą tak wielu obszarów życia, nie tylko zdrowia, że na ostatnie dwa lata można spojrzeć jak na systematyczny kurs nowego języka. Ktoś mógłby nazwać go koronajęzykiem.