Stało się inaczej – reżim Władimira Putina postanowił konsolidować naród wokół poczucia zbiorowej dumy, a nie krytycznej refleksji nad epoką sowiecką.
Świadectwem tej tendencji jest choćby obowiązujące ustawodawstwo. I tak na przykład w ubiegłym roku pewien mieszkaniec Permu został skazany na karę wysokiej grzywny za to, że napisał w serwisie społecznościowym, iż Polska stała się ofiarą III Rzeszy i ZSRR. Przypominanie o tym, że Związek Sowiecki miał swój udział w rozpętaniu drugiej wojny światowej, jest wedle prawa rosyjskiego aktem „rehabilitacji nazizmu".
Biorąc te okoliczności pod uwagę, trzeba z uznaniem przyjąć owoc pracy zespołu historyków pod kierownictwem prof. Andrieja Zubowa – monumentalne dzieło „Historia Rosji XX wieku". Jego pierwszy tom obejmujący lata 1894–1922 właśnie trafia do rąk polskich czytelników.
Sam Zubow ma dość interesującą biografię. To wieloletni wykładowca MGiMO – kuźni rosyjskich kadr dyplomatycznych. Został jednak z tej uczelni zwolniony w roku 2014, gdy porównał aneksję Krymu do anszlusu Austrii.
Państwo rosyjskie lansuje obecnie wizję dziejów, w której ZSRR okazał się właściwie przedłużeniem imperium Romanowów, tak więc – nasuwa się wniosek – mimo „błędów i wypaczeń", zwłaszcza dotyczących okresu stalinowskiego, Związek Sowiecki zasługuje na obronę swojego dobrego imienia. „Historia Rosji XX wieku" zadaje kłam takiej interpretacji wydarzeń.