Handel na Allegro to nic innego jak działalność gospodarcza

[b]Wynika tak z wyroku WSA w Opolu z 4 marca 2009 r. (I SA/Op 239/08). [/b]

Organy podatkowe obu instancji postawiły podatnikowi zarzut prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży wysyłkowej. Zdaniem organów podatkowych ilość dokonanych przez podatnika transakcji, ich przeprowadzenie w sposób powtarzalny i zorganizowany na własny rachunek z nastawieniem na zysk, w pełni uzasadniały uznanie, że czynności sprzedaży w ramach aukcji internetowych, miały charakter pozarolniczej działalności gospodarczej, która powinna być opodatkowana na zasadach określonych w ustawie o PIT.

[srodtytul]Bezskuteczne odwołanie [/srodtytul]

Organy podatkowe poczyniły swoje ustalenia na podstawie historii rachunku bankowego, czynności sprawdzających przeprowadzonych w firmie prowadzącej portal aukcyjny Allegro oraz informacji Poczty Polskiej dotyczących poniesionych kosztów przesyłek. Na tej podstawie fiskus przyjął, że podatnik prowadził niezarejestrowaną działalność gospodarczą. Dochód z niej ustalił w drodze oszacowania.

Podatnik nie zgodził się z tymi ustaleniami. Złożył skargę do sądu. Jednak bezskuteczną. WSA odrzucił ją.

Sąd stwierdził, że ponieważ podatnik nie złożył w określonym ustawowo terminie zeznania, a tym samym nie wykazał dochodu z prowadzonej działalności gospodarczej, a w konsekwencji podatku należnego z tego tytułu, zaistniały ustawowe przesłanki do dokonania określenia zobowiązania podatkowego w formie decyzji.

[b]Sąd zgodził się z organami podatkowymi co do uznania dokonywanej przez podatnika sprzedaży za pośrednictwem aukcji prowadzonych[/b] na portalu Allegro, jako pozarolniczej działalności gospodarczej.

Zdaniem WSA, analizując zakres dokonywanej sprzedaży, rodzaj towarów oraz stwierdzony sposób realizacji poszczególnych umów sprzedaży zawieranych w formie aukcji internetowych, nie sposób nie zauważyć, że była to działalność zarobkowa wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły, prowadzona we własnym imieniu i na własny rachunek.

Sąd zauważył, że w okresie objętym kontrolą podatnik dokonał łącznej sprzedaży ponad 600 artykułów, przeprowadzając od kilkunastu do kilkudziesięciu transakcji w każdym miesiącu. Do realizacji transakcji wykorzystywał posiadane w tym celu konto bankowe, na które wpływały środki finansowe pochodzące od nabywców towarów.

Sąd nie zgodził się również z zarzutem dotyczącym błędnego oszacowania podstawy opodatkowania.

[srodtytul]Urzędnicy nie mieli wyboru[/srodtytul]