Nie milkną komentarze po zapowiadanej przez minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz możliwości wprowadzenia, jeszcze w 2020 r., nowego podatku dla sklepów wielkopowierzchniowych tzw. congestion tax.
Minister próbowała uspokoić przedsiębiorców, wyjaśniając, że projektu ustawy dotyczącej wprowadzenia nowego podatku handlowego nie ma, to jednak pozostaje pytanie, czy branża handlu detalicznego, na którą dopiero co próbowano nałożyć podatek handlowy od sklepów wielkopowierzchniowych, może czuć się bezpiecznie.
W 2016 r. do polskiego porządku prawnego został wprowadzony podatek od sprzedaży detalicznej dla sklepów wielkopowierzchniowych. Nowa danina opodatkowywała obrót od poziomu uzyskiwanych przez podmiot dochodów.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej wprowadziła dwie stawki podatku od handlu, tj. 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie.
W wyniku trwającego sporu pomiędzy Polską a Komisją Europejską pobór podatku handlowego został zawieszony. Bruksela stanęła na stanowisku, iż nowy podatek stanowi niedozwoloną pomoc publiczną i faworyzuje mniejsze sklepy. Spór wciąż czeka na rozstrzygnięcie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.