Robert Gwiazdowski: Jak wyrzucić (nie)sędziów

Przywracanie praworządności weszło w nowy etap. Grupa sędziów uznająca się za jedynych niezawisłych, niezależnych i bezstronnych przygotowała ministrowi projekt ustawy stwierdzającej, że inni sędziowie (przez nich nieuznawani za niezawisłych, niezależnych i bezstronnych) nie są sędziami, bo zostali powołani przez PiS na podstawie ustaw, które ci pierwsi uznali za niezgodne z konstytucją.

Publikacja: 06.02.2025 04:56

Pusta sala rozpraw w Sądzie Okręgowym

Pusta sala rozpraw w Sądzie Okręgowym

Foto: PAP/Dariusz Delmanowicz

Każdy bezstronny, jak chwilkę posłuchał, co oni mówią na konferencji prasowej u boku ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, musiał dojść do wniosku, że bezstronni to oni jednak za bardzo nie są. Nie tylko dlatego, że wypowiadają się w swojej własnej sprawie. Także dlatego, że stają wyraźnie po stronie jednej bandy politycznej przeciwko drugiej bandzie politycznej.

Czy wybór sędziów przez KRS był legalny?

Ustawowo mamy uznać, że uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z lat 2018–2025, w których wskazywano prezydentowi kandydatów na sędziów, zostały wydane z naruszeniem prawa. Ciekawe, co na to znawcy konstytucji, żeby takie deklaracje ustawowo przeprowadzać?

Czytaj więcej

Karty w sprawie tzw. neosędziów odkryte. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawia plan reformy

Co prawda wybór członków KRS w 2018 roku został dokonany na podstawie ustawy uchwalonej przez parlament wybrany w demokratycznych wyborach, a sędziów wskazanych przez KRS powołał prezydent wybrany w demokratycznych wyborach, ale sędziowie uznali, że ustawa ta jest niezgodna z konstytucją. Do naruszenia konstytucji dojść miało dlatego, że 15 członków KRS spośród sędziów nie wybrali sędziowie. Co prawda konstytucja nie stanowi, że mają ich wybierać sędziowie, ale ponoć wynika to z jej ducha. Tego ducha odkryli sędziowie. W Magdalence.

PO ma nadzieję, jak Władysław Gomułka, że „władzy raz zdobytej (odbitej) nie oddamy nigdy”

Teraz sędziowie dawniej wskazani poprzednim prezydentom (np. gen. Jaruzelskiemu) przez sędziów powołanych na sędziów przez Radę Państwa na wniosek ministra sprawiedliwości, na podstawie konstytucji PRL z 1952 r. nadanej przez Stalina, dali politykom wybór, jak przywrócić praworządność – czyli jak wyrzucić sędziów wskazanych prezydentowi Dudzie przez KRS wybraną na podstawie ustawy uchwalonej przez PiS. Albo wyrzucić ich bezpośrednio na podstawie ustawy, albo pozwolić sędziom wybrać sobie większość członków KRS, która przeprowadzi ponownie procedury nominacyjne i stwierdzi, których trzeba wyrzucić. W tym drugim przypadku wyrzuceni będą mogli nawet odwołać się od decyzji bezstronnych sędziów z KRS do bezstronnych sędziów z Sądu Najwyższego, który zostanie „oczyszczony”. Przy wyborze pierwszej wersji przywracanie praworządności zakończy się w 2027 r., a przy drugiej w 2030 r.

PO ma nadzieję, jak Władysław Gomułka, że „władzy raz zdobytej (odbitej) nie oddamy nigdy”. PiS też miało chyba taką samą nadzieję.

Autor

Robert Gwiazdowski

Adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego

Każdy bezstronny, jak chwilkę posłuchał, co oni mówią na konferencji prasowej u boku ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, musiał dojść do wniosku, że bezstronni to oni jednak za bardzo nie są. Nie tylko dlatego, że wypowiadają się w swojej własnej sprawie. Także dlatego, że stają wyraźnie po stronie jednej bandy politycznej przeciwko drugiej bandzie politycznej.

Czy wybór sędziów przez KRS był legalny?

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Wniosek Święczkowskiego, czyli zamach na zdrowy rozsądek
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: PKW, czyli prawo kreatywnie wykładane
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Lex Obajtek już nie śmierdzi
Opinie Prawne
Prof. Michał Romanowski: Rząd kapituluje w sprawie neosędziów
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Neosędziowskie Termopile