Reklama
Rozwiń

Maciej Gawroński, Piotr Biernatowski: Ściganie menedżerów spółek Skarbu Państwa – quo vadis?

Pojawiają się kolejne informacje o tym, że aktualni menedżerowie spółek Skarbu Państwa składają zawiadomienia karne i pozwy przeciwko swoim poprzednikom.

Publikacja: 27.12.2024 16:16

Maciej Gawroński, Piotr Biernatowski: Ściganie menedżerów spółek Skarbu Państwa – quo vadis?

Foto: Adobe Stock

Praktyka składania zawiadomień na poprzednie zarządy w spółkach Skarbu Państwa, szczególnie gdy wymiana następuje z powodu zmiany władzy, nie jest nowa. Jej aktualną odsłonę potwierdza między innymi EY w tekście „Poland: new regime shines spotlight on corporate investigations”  {https://globalinvestigationsreview.com/guide/the-practitioners-guide-global-investigations/2025/article/poland-new-regime-shines-spotlight-corporate-investigations). Gdy następowała wymiana władzy w 2016 roku również padła dyrektywa audytów otwarcia. Nie wspominając już o roku 2005.

Czytaj więcej

Od uchwały Orlenu do odszkodowania za działania zarządu i Daniela Obajtka długa droga

Ryzykowne zajęcie

Spotykając się w 2014 z prezesem pewnej firmy państwowej wymieniliśmy takie słowa. „Niech Panowie siadają”. „Czekamy aż Pan usiądzie, Panie Prezesie”. „Hm, prezesi teraz siedzą głównie na Białołęce”. Wieść gminna niosła, że za czasów Ministra Ziobry prokuraturze delikatnie spadła nieomylność, ale dwukrotnie wzrosła ilość osadzonych prezesów. Zresztą, sektor prywatny ma podobną pragmatykę, może nieco mniej ekstremalną.

W naszej „Książeczce o pisaniu pism”, której pełen tytuł, na żądanie Wydawnictwa brzmi: „Jak pisać pisma procesowe i prowadzić komunikację w sporze czyli książeczka o pisaniu pism”, w rozdziale „Spory a odpowiedzialność zarządu”, napisaliśmy, że „wiele historii przekonuje o tym, że bycie menedżerem najemnikiem w cudzej spółce, zwłaszcza spółce Skarbu Państwa, to ryzykowne zajęcie”.

Niewątpliwie, majątek państwowy ma podlegać szczególnej ochronie jako dobro wszystkich Polaków. W sprawach przeciwko byłym członkom zarządów chyba jednak nie zawsze o to chodzi.

W czyim interesie leży ściganie menedżerów największych państwowych firm? Czy nie zniechęci kompetentnych menedżerów do podejmowania się misji prowadzenia spółek Skarbu Państwa i podejmowania ryzyka gospodarczego? Czy nie spowoduje to pogorszenia się konkurencyjności Polskiej gospodarki? Kto zyskuje na ściganiu menedżerów spółek Skarbu Państwa? Pytania te padają w mediach nie bez kozery. Nieraz słyszeliśmy od osób, które miały propozycje wejścia do zarządu spółki Skarbu Państwa „a na co mi to?”, wypowiadane właśnie w kontekście wyżej wymienionych pytań.

Oczywiście, zawiadomienie zawiadomieniu nie równe. Czym innym jest zawiadomienie z powodu nie/wypłacenia (niepotrzebne skreślić) nadgodzin członkom zarządu, czym innym z powodu uczestnictwa firmy w konferencjach branżowych, a czym innym z powodu nie/zaniechanej (niepotrzebne skreślić)  inwestycji na setki milionów, czy miliardów. Bywają zawiadomienia i pozwy uzasadnione, sami takie pisaliśmy.

Bez względu na motywację gnębienia byłych menedżerów, chcemy rozważyć, jak powinni się oni bronić i jaka powinna być dobra praktyka Skarbu Państwa w zakresie zatrudniania i rozliczania swoich menedżerów.

Szok dla białych kołnierzyków

Analizę sposobu postępowania menedżerów SSP i z menedżerami SSP możemy zacząć od początku (zatrudnianie) lub od końca (po odwołaniu). Zaczniemy od końca.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której były menedżer dowiaduje się, że nowy zarząd złożył na niego zawiadomienie karne. Przyjmijmy typową sytuację, gdy pojawia się „przeciek” medialny.

Pierwszy kontakt z rzeczywistością polskiego aparatu ścigania bywa dla białych kołnierzyków szokiem. Do obawy o odpowiedzialność karną dochodzi napiętnowanie, oraz, co może być najgorsze, strach i trauma w najbliższej rodzinie. Sama wiedza o zawiadomieniu jest traumatyzująca, a przekazanie jej do domeny publicznej jest traumą osobną. W żadnym wypadku zetknięcia się z układem zamkniętym nie można traktować lekko.

Rodzina. Oskarżenie o przestępstwo dotyka też rodzinę menedżera. Dotyka jego partnera i dzieci. Nie da się uniknąć rozmów o takich sprawach w domu. Pół biedy, jeśli partner menedżera jest wspierającą osobą o silnej psychice. Nierzadko jednak jest to osoba podatna na zastraszenie. Wtedy rodzina zamienia się w rezonator dramatu.

Zdrada. Atak zwykle pochodzi od nowego zarządu. Znane są też zdarzenia, gdy za wymianą prezesa stoją osoby, które powinny chronić spółkę. Tymczasem ukrywają one problem, za który następnie sprokurowali oskarżenie pod adresem prezesa. Zwykle działa tu zasada: im słabszy merytorycznie, tym większy szczur korporacyjny. Dlatego rola tzw. compliance w firmie bywa dwuznaczna. W teorii chodzi o pilnowanie działania zgodnie z prawem. W praktyce chodzi o znalezienie kozła ofiarnego, a czasem o przechwycenie stanowiska.

Odrzucenie. Często osoby z otoczenia menedżera, jego byli współpracownicy, są wciągane w orbitę zainteresowania organów ścigania. A nawet jeśli nie są, to i tak sama wiedza o zawiadomieniu powoduje efekt „niesmak pozostał”. Jest to szczególnie dotkliwe, gdy menedżer rozważa lub musi zwrócić się do takich osób w celu uzyskania informacji o szczegółach przebiegu spraw w firmie.

Ego. Zwykle im bardziej ktoś zaangażowany w realizację swoich zadań, tym bardziej traumatyczne jest późniejsze oskarżenie o działanie przestępcze.

Ograniczenie wolności. Kolejnym obszarem traumy jest faktyczne ograniczenie wolności poprzez konieczność podjęcia aktywnej obrony. Czas, pieniądze, siła woli, emocje – te wszystkie zasoby zaatakowany menedżer musi zaangażować na okres nawet kilkunastu lat. Nie trzeba nikogo skazać, żeby mu zabrać wolność. Wystarczy sprawę prowadzić, jak w „Procesie” Franza Kafki.

Ograniczenie widoków na przyszłość i reputacja. Jak to kiedyś powiedział mi były partner zarządzający „Panie Mecenasie, jest mały popyt na byłych partnerów zarządzających”. Menedżer, oskarżony o jakieś nieprawidłowości, musi liczyć się z tym, że trudniej mu będzie znaleźć nowe zatrudnienie. Dotknięta jest bowiem jego reputacja. Odbudowanie reputacji to proces żmudny i wymagający hartu ducha.

Czytaj więcej

Kópczyński, Minkiewicz: Nowelizacja kodeksów karnych to nie tylko surowsze kary

Podjęcie działań obronnych to praktyczny problem. Działania te są na wstępnym etapie trudne do zrealizowania. Menedżer nie dysponuje treścią zawiadomienia ani dokumentów, które za tym zawiadomieniem stoją. Menedżer na ogół nie posiada dokumentów spółki, którą zarządzał. Umowy menedżerskie nie przewidują uprawnień dla menedżerów do zachowania, czy żądania wydania np. listy podpisanych dokumentów. Przeciwnie, klauzule poufności zakazują przechowywania takich dokumentów. Jest więc w pozycji urzędnika bankowego Józefa K. - bohatera wspomnianego „Procesu” Kafki.

Niemożność skorzystania z zaufanych doradców. Menedżer w trakcie pracy w spółce często korzysta z zaufanych prawników. Z uwagi na reguły konfliktu interesów, z tych samych prawników menedżer nie może skorzystać na etapie obrony przed działaniami nowych władz spółki.

Jakie kroki powinien więc podjąć menedżer mierząc się z oskarżeniem?

Jest co najmniej kilka płaszczyzn, które wymagają podjęcia kroków a przynajmniej oceny sytuacji. Płaszczyzna strategiczna, stricte prawna, reputacyjna, psychologiczna, majątkowa.

Warto ocenić, kto jest lub może być naszym przeciwnikiem i jakie może mieć motywy. Nie ma powodu, żeby ograniczać się tylko do jednej hipotezy. Motywy się zmieniają, ludzie też. Dobrze jest założyć kilka wariantów. Bezpośrednim przeciwnikiem jest nowy zarząd. W ramach nowego zarządu jest co najmniej jedna osoba, która nalega na ściganie i może szerzyć insynuacje. Ten bezpośredni przeciwnik może działać z różnych powodów. W grę wchodzi działanie na zlecenie – np. przełożonych. Może chodzić o grę interesów obcych państw lub międzynarodowych korporacji. A mogą to być motywy osobiste, dawna uraza, lub nadzieja na wkupienie się w łaski aktualnie rządzących. Może wchodzić w grę ostrożność nowych menedżerów, np. dlatego, że z różnych powodów muszą podjąć decyzję niweczącą sens nakładów poniesionych przez swoich poprzedników. Motywacją może być autentyczne przekonanie, że działanie poprzedników wypełniało znamiona przestępstwa. Przy tym może być to przekonanie uczciwe. Ale może też być przekonanie, że poprzednicy byli źli i skorumpowani, ale nie ma jak ich na tym złapać, to im przypiszemy coś innego. Czyli „rozumowanie” „Stupid is what stupid does” znane z Foresta Gumpa.

Gdy już zdiagnozujemy wachlarz potencjalnych przeciwników, motywów i celów, łatwiej nam będzie dobrać właściwe metody reakcji i narrację naszej komunikacji. Przychodzą nam do głowy następujące podejścia:

1) Przeczekanie: przeczekanie może być dobrą taktyką na chwilę, bo reakcja podtrzymuje akcję. Ale gdy wiemy, że złożono przeciw nam zawiadomienie, musimy spodziewać się dalszych działań.

2) Obrona prawna: możemy złożyć pismo wyjaśniające, o ile wiemy, która prokuratura prowadzi postępowanie; pozwać spółkę lub konkretnych członków zarządu o ochronę dobrego imienia; zażądać zabezpieczenia (tzw. gag order) przeciwko spółce i jej reprezentantom. Pozwanie konkretnych naruszycieli a nie całej spółki może mieć zalety. Będą się oni musieli tłumaczyć na własny koszt.

3) Wykorzystanie medialnego impetu przeciwnika do własnych celów: pokazania się w dobrym świetle – opowiedzenia własnej historii i pokazania całości sprawy; zaatakowania atakujących lub beneficjentów rzeczywistych ataku;

4) Obrona polityczna: Jeżeli staliśmy się ofiarą wojny politycznej, możemy spróbować wystąpić o wsparcie medialne do przeciwników naszych przeciwników. Obawa, że zostaniemy skojarzeni w ten sposób z konkretną opcją polityczną, jest bez sensu. Już jesteśmy z tą opcją skojarzeni, czy tego chcemy czy nie.

5) Zjednoczenie: Można szukać wsparcia i współpracy z osobami, które znalazły się w podobnej sytuacji. Problemem będzie brak zaufania i obawa, że zarzuty pod adresem drugiego menedżera są akurat uzasadnione.

Ubezpieczenie. Wszystkie działania wymagają środków. Doradztwo prawne, pozwy, konsulting PR i medialny, opinie ekspertów. Dlatego należy pamiętać o uruchomieniu ubezpieczenia odpowiedzialności Directors & Officers …jeżeli się je ma.

Jak uzyskać informację o treści oskarżenia? Teoretycznie, jeżeli kogoś o coś oskarżamy, to powinniśmy mu powiedzieć o co. W praktyce dopiero pozew o odszkodowanie ujawni przynajmniej część materiału, który nasz były pracodawca złożył w prokuraturze. Pozew o ochronę dóbr osobistych może posłużyć także do celów wydobywczych. Wreszcie można spróbować skorzystać z prawa dostępu i do kopii danych osobowych. Spotkamy się zapewne z bezprawną odmową, na co są środki zaradcze.

Jakie argumenty podnosić dla obrony przed oskarżeniami o niegospodarność?

Często przy „rozliczeniach” popełniany jest błąd poznawczy myślenia wstecznego, czyli oceny decyzji wstecznie – w oparciu o wiedzę o jej konsekwencjach. W polskim systemie prawa handlowego obowiązuje zasada tzw. business judgement rule. Działania członków organów powinny być oceniane nie retrospektywnie, przez pryzmat rezultatów, ale z perspektywy prawidłowości podejmowania decyzji, w odniesieniu do momentu i okoliczności jej towarzyszących .

W ocenie działań zarządu znaczenie mają informacje, analizy i opinie, którymi dysponował zarząd. Decyzje muszą się bronić dobrym materiałem eksperckim. Dlatego w „Książeczce o pisaniu pism” w rozdziale „Spory a odpowiedzialność zarządu” omawiamy przydatność pozyskiwania tzw. opinii menedżerskich. Przydatność wynika z prostego faktu. Nie ma możliwości, aby nikt nigdy po fakcie nie uznał decyzji menadżera za szkodliwą. Statystycznie część z nich będzie szkodliwa.

Żadna decyzja biznesowa nie pada w odosobnieniu od pozostałych i od kontekstu całej działalności spółki. Ocena staranności powinna następować w odniesieniu do całokształtu decyzji menedżera. Dopiero na tle tego całokształtu należy ustalić poziom staranności dla konkretnej decyzji.

Ważnym czynnikiem jest wielkość i złożoność biznesu, którym zarządza menedżer. Ryzyko decyzji nietrafionych wzrasta proporcjonalnie do wielkości podmiotu i złożoności działalności. Spółki Skarbu Państwa należą do największych podmiotów w kraju, operujących w specjalistycznych branżach. Ryzyko menadżera jest więc ponadprzeciętne. Decyzje o kosztach w wysokości nawet dziesiątek tysięcy złotych są nieistotne dla działalności przedsiębiorstw średnich, nie mówiąc o dużych. Poświęcanie takim decyzjom nadmiernej uwagi można uznać za niedołożenie staranności w prowadzeniu całego biznesu, jeżeli do oceny i podjęcia są decyzje wielomilionowe. Menedżer jest trochę jak premier Cyrankiewicz – musi sobie wybierać pożary do gaszenia.

Jak więc oceniać odpowiedzialność menedżera i jak menedżer powinien zawczasu przygotować się do takiego scenariusza? Wachlarz możliwych środków omówimy wkrótce.

Autorzy są partnerami kancelarii GP Partners Gawroński, Biernatowski spk

Praktyka składania zawiadomień na poprzednie zarządy w spółkach Skarbu Państwa, szczególnie gdy wymiana następuje z powodu zmiany władzy, nie jest nowa. Jej aktualną odsłonę potwierdza między innymi EY w tekście „Poland: new regime shines spotlight on corporate investigations”  {https://globalinvestigationsreview.com/guide/the-practitioners-guide-global-investigations/2025/article/poland-new-regime-shines-spotlight-corporate-investigations). Gdy następowała wymiana władzy w 2016 roku również padła dyrektywa audytów otwarcia. Nie wspominając już o roku 2005.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tortur nie było, można się rozejść?
Materiał Promocyjny
Kalkulator śladu węglowego od Banku Pekao S.A. dla firm
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Wolna Wigilia? Pokaz niekonsekwencji rządu Donalda Tuska
Opinie Prawne
Pietryga: Słowa sędziego Marciniaka jak kasandryczna przepowiednia
Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay