Marek Isański: NSA wreszcie napisał w wyroku prawdę o sobie

Właśnie ukazało się uzasadnienie wyroku NSA II FSK 559/21 z 07.05.2024r. w którym NSA po raz kolejny oddalił skargę kasacyjną w sprawie odmowy stwierdzenia nieważności z powodu rażącego naruszenia prawa w decyzji w sprawie „ofiary ulgi meldunkowej”. Fundacja Praw Podatnika przyzwyczaiła się już dawno do tego, że wydaje on błędne wyroki, w szczególności w sprawach podatkowych dotyczących zwykłych obywateli. Jednak ten zasługuje na szczególną uwagę. NSA wreszcie napisał wprost czemu nie naruszają rażąco prawa te decyzje, pomimo tego że w sposób oczywisty powodują okradanie obywatela przez własne państwo.

Publikacja: 22.06.2024 14:00

Naczelny Sąd Administracyjny

Naczelny Sąd Administracyjny

Foto: Fotorzepa / Marta Bogacz

Historia wyroków w sprawie ulgowiczów meldunkowych to jedna z bardziej ponurych kart NSA. To jedna z głupszych ulg. Polegała ona na tym, że zwolniony z podatku ze sprzedaży mieszkania był dochód osób, które były w nim wcześniej zameldowane. Miały też złożyć o tym fakcie oświadczenie naczelnikowi urzędu skarbowego. Ale ten drugi warunek był ukryty przed obywatelami przez ustawodawcę.

Były też ofiary śmiertelne

Od samego początku oczywistym było, że samo żądanie złożenia oświadczenia o zameldowaniu w sprzedawanym mieszkaniu jako uprawniającym do zwolnienia z podatku dochodowego jest absurdalnym warunkiem. Niczemu, poza wygodą pracy administracji podatkowej nie służył. Było to oświadczenie o stanie wiedzy a nie woli, czyli niczego podatkowo kreować nie mogło. Sam fakt zameldowania organ prowadzący postępowanie musiał i tak zweryfikować we właściwym urzędzie meldunkowym. Czyli oczywiste jest, że dla zwolnienia z podatku wystarczającym i jedynym warunkiem był fakt zameldowania.

Dużo ważniejszym skandalem było to, że warunek złożenia oświadczenia był przed obywatelami przez ustawodawcę ukryty – nie było go w ustawie o podatku dochodowym obowiązującej w dacie sprzedaży mieszkania. Był w tzw. przepisach intertemporalnych, których obywatel nie zna, bo nie ma takiego obowiązku.

Obywatel ma znać prawo zawarte w ustawie o podatku dochodowym obowiązującej w dacie sprzedaży mieszkania. W tej ustawie dla zwolnienia z podatku funkcjonowała ulga mieszkaniowa, czyli wydatkowa. Wszystkie w zasadzie osoby zamieniały mieszkania, więc były przekonane, że korzystają z tej właśnie ulgi mieszkaniowej. Bowiem otrzymane ze sprzedaży dotychczasowego mieszkania pieniądze przeznaczały w całości na zakup bardziej potrzebnego im lokum do realizacji celów życiowych.

W tych okolicznościach obywatele którzy zamieniali mieszkania w latach 2009-2013 żadnego oświadczenia o zameldowaniu w sprzedawanym mieszkaniu nie składali, bo po pierwsze o nim nie wiedzieli a po drugie byli słusznie pewni tego, że zwolnieni z podatku od sprzedaży dotychczasowego mieszkania są na podstawie obowiązującej od 2009r. ulgi mieszkaniowej, wydatkowej.

Jacyś nadgorliwi, kreatywni urzędnicy wmawiali obywatelom, że nie ma do nich zastosowania ulga mieszkaniowa/wydatkowa, bo rzekomo na podstawie przepisów przejściowych podlegają pod ulgę meldunkową. Ale wobec tego, że nie złożyli oświadczenia o zameldowaniu, którego obowiązek wynikał z przepisów przejściowych, nie spełnili warunku zwolnienia i muszą zapłacić podatek dochodowy od ceny sprzedawanego mieszkania. W ten sposób skrzywdzonych zostało ponad 18 tysięcy polskich rodzin, które popadły w olbrzymie długi, a wiele z nich przypłaciło to również utratą zdrowia. Były też ofiary śmiertelne.

Czytaj więcej

Isański: Dlaczego sprawy podatkowe zwykłych obywateli są zbyt trudne dla NSA

1000 słusznych skarg oddalonych

Sąd administracyjny przez 7 lat oddalił ponad 1000 słusznych skarg koncentrując się jedynie na tym, że nie złożenie oświadczenia o zameldowaniu pozbawia prawa do ulgi podatkowej. Dopiero po tak długim czasie uwzględniły argument FPP, że żądanie oświadczenia jest zbędne, że wystarczającym warunkiem zwolnienia jest sam fakt zameldowania i sprawę uznały za zamkniętą.

Podkreślenia wymaga, bo to piekielnie ważne, że pomimo tego, iż FPP dziesiątki razy podnosiła kwestie/argumenty dużo poważniejsze nigdy NSA się do nich nie odniósł. Chodzi o to, że warunek złożenia oświadczenia o zameldowaniu był ukryty przed obywatelami, więc nie mógł być warunkiem zwolnienia. Oraz to, że osoby te pozbawiono ulgi mieszkaniowej/wydatkowej. Oba te argumenty stanowią o dużo poważniejszych wadach decyzji niż to co za jedyną wadę decyzji ostatecznie uznał NSA dokonując całkowitej zmiany linii orzeczniczej na korzystną dla skarżących obywateli.

Tyle, że ta zmiana linii orzeczniczej okazała się korzystna jedynie dla tych których sprawy rozpoznawał NSA po zmianie własnej linii orzeczniczej. Bowiem wskutek nie odniesienia się do w/w ważniejszych argumentów NSA jednolicie akceptuje odmowę stwierdzenia nieważności decyzji, które nakładały ten pseudo podatek, a nie były zaskarżone do sądu.

Pomimo tego, że FPP brała aktywny udział w dziesiątkach postępowań w których wnosiliśmy o stwierdzenie rażącego naruszenia prawa i przedstawialiśmy wiele poważnych argumentów to NSA zawsze załatwiał nas odmownie komunałami, „na okrągło”. Zawsze pisał, że:

„…. postępowania nadzwyczajne, mające służyć wzruszeniu ostatecznych decyzji lub postanowień, mogą dotyczyć tylko najpoważniejszych, tj. kwalifikowanych wad tych aktów prawnych lub poważnych wad dotyczących przebiegu postępowania. Nie mogą one zastępować kontroli instancyjnej i prowadzić do ponownego rozpoznania sprawy w takim samym kształcie. Zasada trwałości decyzji wpisuje się bowiem w zasadę demokratycznego państwa prawnego i zasadę praworządności. Co więcej Sąd I instancji podkreślił, że skarżąca w żaden sposób nie wyraziła swojej woli o zamiarze skorzystania z tej ulgi, co było istotne we wskazanych przez skarżącą wyrokach sądowych.”

Nigdy jednak z żadnego dotychczasowego uzasadnienia nie dowiedzieliśmy się czemu żądanie przez organ złożenia oświadczenia, którego nie było w ustawie podatkowej dla skorzystania z ulgi meldunkowej nie jest rażącym naruszeniem prawa. Bo wydaje się oczywiste, że decyzja która nakłada podatek na podstawie danej ustawy, gdy obywatel nie złożył jakiegoś dokumentu, o którym nie ma mowy w tej ustawie jest oczywistym rażącym naruszeniem prawa. Podatnik musi z ustawy obowiązującej w dacie dokonywania określonej transakcji dowiedzieć się o tym jak ma się rozliczyć podatkowo. Jeśli państwo nie wykonało swojego obowiązku poinformowania obywatela w odpowiedniej formie o tym jak ma się rozliczyć to oczekiwanie przez państwo, że obywatel zgadnie jak ma się rozliczyć jest rażącym naruszeniem praw obywateli i obowiązków państwa.

Czytaj więcej

Marek Isański: Przekręt NSA w sprawie rażącego naruszenia prawa

NSA nigdy nie narusza prawa, a jedynie miewa rozbieżne stanowiska w danej sprawie

Pozbawienie przez administrację obywateli prawa do skorzystania z obowiązującej powszechnie ulgi mieszkaniowej/wydatkowej jest jeszcze cięższym, rażącym naruszeniem prawa. Oczywiście sądy administracyjne NIGDY również do tego zarzutu się nie odniosły.

Mamy więc sytuację w której NSA nigdy nie odniósł się do ważnych/istotnych argumentów, co jest sytuacją niebywałą i kompromitującą ten sąd. A zmianę linii orzeczniczej dokonał poprzez wyszukaną wykładnię argumentów błahych i na tym buduje uzasadnienie, że nie doszło do rażącego naruszenia prawa.

Teraz już wiemy czemu NSA nie widzi rażącego naruszenia prawa w decyzjach dal ofiar ulgi meldunkowej! Nie jest to rażące naruszenie prawa, bo NSA przez 7 lat jednolicie akceptował decyzje, które żądały tego oświadczenia, o którym obywatele nie wiedzieli.

Tak długo trzeba było czekać aż NSA przyzna, że skoro on naruszał prawo to nie można nazwać tego rażącym naruszeniem prawa

Sędzia profesor Hanusz na kilka tygodni przed przejściem w stan spoczynku wreszcie napisał to wprost w wyroku II FSK 559/21:

Nie można bowiem mówić o rażącym naruszeniu prawa przez organy podatkowe, skoro sądy administracyjne interpretując przepisy prawa materialnego (tu art. 21 ust. 1 pkt 126 i ust. 21 u.p.d.o.f. w zw. z art. 8 ust. 3 ustawy podatkowej) dochodziły do rozbieżnych stanowisk.

Czyli NSA nigdy nie narusza prawa, a jedynie miewa rozbieżne stanowiska w danej sprawie. Nawet gdy przez lata nie odnosi się w setkach wyroków do istotnych argumentów. Czyżby u sędziowie NSA byli z innej gliny i nie myślą o tym, że dla zwykłego obywatela zapłacony nienależny podatek to grabież majątku, nie element gry/zabawy?

Historia wyroków w sprawie ulgowiczów meldunkowych to jedna z bardziej ponurych kart NSA. To jedna z głupszych ulg. Polegała ona na tym, że zwolniony z podatku ze sprzedaży mieszkania był dochód osób, które były w nim wcześniej zameldowane. Miały też złożyć o tym fakcie oświadczenie naczelnikowi urzędu skarbowego. Ale ten drugi warunek był ukryty przed obywatelami przez ustawodawcę.

Były też ofiary śmiertelne

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Jak neosędziowie z SN powołali właśnie do życia neoprokuratorów
Opinie Prawne
Beata Kocięcka: Czy fotel prezesa w spółce komunalnej to dobrze płatna synekura?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Neosędziowie równi i równiejsi
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Demokracja walcząca z bobrami i praworządnością
Opinie Prawne
Iwona Sprycha: Wsparcie w minimalizowaniu ryzyka prawnego i reputacyjnego