Tomasz Pietryga: Jak ugasić pożar w wymiarze sprawiedliwości

Próba zmiany konstytucji mogłaby prowadzić do jeszcze poważniejszego sporu ustrojowego. Warto szukać rozwiązań w oparciu o kompromis i zwykłe ustawy.

Publikacja: 18.01.2024 03:00

Tomasz Pietryga: Jak ugasić pożar w wymiarze sprawiedliwości

Foto: AdobeStock

Apel Krzysztofa Bosaka o tzw. reset konstytucyjny jest naiwny i w obecnej sytuacji politycznej niewykonalny. Jednakże znalezienie rozwiązań, które rozładowałyby napięcia ustrojowe, jest możliwe. Drogą wyjścia z kryzysu powinny być ustawy, a nie zmiany w konstytucji. Ustawy te powinny być uchwalane przy szerokim kompromisie polityczno-prawnym, gdzie wszyscy zyskują, a nikt nie traci.

W ten sposób można rozwiązać pat w Trybunale Konstytucyjnym. Dobrym pomysłem może być powrót do koncepcji PSL z 2015 roku, kiedy to ludowcy zaproponowali tzw. ustawę konsensualną. Zakładała ona w skrócie wdrożenie modelu „3+3”. Trójka tzw. sędziów dublerów odeszłaby w stan spoczynku, a na jej miejsce Sejm wybrałby trzech nowych sędziów. Na takie rozwiązanie mogliby przystać zmęczeni konfliktem kwestionowani sędziowie, a prezydent nie straciłby twarzy z powodu negowania jego decyzji z 2015 roku dotyczących sędziowskich ślubowań.

Czytaj więcej

Jak uzdrowić neo-KRS? Skrócić kadencję wadliwie wybranych członków

Taki kompromis mógłby pociągnąć za sobą kolejny. Głównym ogniskiem zapalnym jest dziś KRS. Wypowiedzi otoczenia prezydenta wskazują, że jest on skłonny do dyskusji o zmianie politycznego trybu wyboru sędziowskiej części Rady. Andrzej Duda stawia jednak dwa warunki: zmiany nie naruszałyby jego prerogatyw dotyczących niewzruszalności powołań sędziowskich, a kadencja Rady nie byłaby skrócona. Kadencja KRS upływa zgodnie z terminami konstytucyjnymi w 2026 roku. Szeroki kompromis mógłby polegać na tym, że rząd zrezygnowałby z planów powszechnej weryfikacji sędziów powołanych przez tzw. neo-KRS w zamian za skrócenie jej kadencji przy zaangażowaniu TK. Mógłby on wydać wyrok o niekonstytucyjności przepisów odnoszących się do składu Rady. To zaś mogłoby rozwiać konstytucyjne wątpliwości prezydenta i otworzyć drogę do wyboru KRS według nowych zasad, w których sędziowie wyłanialiby swoich przedstawicieli w powszechnych wyborach sędziowskich, czego chce koalicja rządząca.

Takie współdziałanie koalicji rządzącej, prezydenta i Trybunału mogłoby być początkiem skutecznego gaszenia pożaru, który ogarnął nasz system wymiaru sprawiedliwości. Również obecne zamieszanie wokół prokuratury paradoksalnie może być dobrym momentem do rozpoczęcia dyskusji o stworzeniu takiego jej modelu, który nie dopuszczałby do sytuacji, z którymi mamy do czynienia obecnie, a które grożą chaosem i załamaniem się porządku publicznego.

Czytaj więcej

Spór o prokuraturę. Bodnar wysyła swoich zastępców na zaległe urlopy

Pewnie powyższe propozycje są w wielu miejscach niedoskonałe i zostaną poddane krytyce. Warto jednak zacząć rozmawiać, unikając radykalizmu, rewolucji czy uciekania się po zmiany konstytucyjne. Te, nawet punktowe, są raczej niemożliwe ze względu na intensywność podziałów politycznych. W Polsce, przy tak pękniętym społeczeństwie, tzw. moment konstytucyjny, kiedy większość chce zmian ustawy zasadniczej, szybko nie nadejdzie. A próba zmiany konstytucji na siłę i oparta na słabych fundamentach poparcia społecznego może prowadzić do jeszcze poważniejszego sporu ustrojowego. Warto szukać rozwiązań w oparciu o kompromis i zwykłe ustawy.

Apel Krzysztofa Bosaka o tzw. reset konstytucyjny jest naiwny i w obecnej sytuacji politycznej niewykonalny. Jednakże znalezienie rozwiązań, które rozładowałyby napięcia ustrojowe, jest możliwe. Drogą wyjścia z kryzysu powinny być ustawy, a nie zmiany w konstytucji. Ustawy te powinny być uchwalane przy szerokim kompromisie polityczno-prawnym, gdzie wszyscy zyskują, a nikt nie traci.

W ten sposób można rozwiązać pat w Trybunale Konstytucyjnym. Dobrym pomysłem może być powrót do koncepcji PSL z 2015 roku, kiedy to ludowcy zaproponowali tzw. ustawę konsensualną. Zakładała ona w skrócie wdrożenie modelu „3+3”. Trójka tzw. sędziów dublerów odeszłaby w stan spoczynku, a na jej miejsce Sejm wybrałby trzech nowych sędziów. Na takie rozwiązanie mogliby przystać zmęczeni konfliktem kwestionowani sędziowie, a prezydent nie straciłby twarzy z powodu negowania jego decyzji z 2015 roku dotyczących sędziowskich ślubowań.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Donald Tusk stanie się zakładnikiem Olafa Scholza?
Materiał Promocyjny
Dodatkowe korzyści dla nowych klientów banku poza ofertą promocyjną?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Zabójca na wolności. Sąd Najwyższy daje wątpliwą lekcję praworządności
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Szukamy polskiego Sama Altmana. Rusza nasz konkurs Młody Wynalazca
Opinie Prawne
Isański: Dlaczego premier Tusk nie przyznał renty specjalnej Markowi Kubali?
Materiał Promocyjny
Lidl Polska: dbamy o to, aby traktować wszystkich klientów równo
Opinie Prawne
Wierzbicki, Romanowski: Wujek Sam patrzy, czyli jak amerykańskie prawo sięga poza granice USA