Po kilku miesiącach pracy komisja nadzwyczajna działająca pod przewodnictwem posła Jarosława Gowina przedstawiła Sejmowi sprawozdanie zawierające wynik jej debat. Ich przedmiotem były projekty zmiany obowiązującej konstytucji wniesione przez posłów Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta. Niewiele dotychczas docierało do opinii publicznej informacji na temat przebiegu tych prac. Media zresztą interesowały się nimi w niewielkim stopniu.
Tym bardziej więc warto przedstawić i skomentować dorobek komisji, a jest on interesujący i ważny. Jeśli przekształcony zostanie w obowiązujący akt normatywny, w sposób wyraźny zmieni i doprecyzuje treść naszej ustawy zasadniczej, choć nie dotknie istoty panującego w Polsce ustroju państwowego.
Odrzucone propozycje
Przede wszystkim podkreślić należy, że komisja miała do czynienia z propozycjami daleko wykraczającymi poza granice zmian, które zdecydowała się przedstawić. Tak, na przykład, nie przyjęła sugestii PO, by konstytucyjnie uregulować położenie prokuratury, a zarazem odebrać status organu konstytucyjnego KRRiT. Nie zdecydowała się dokonać zmian w strukturze NBP (zniesienie Rady Polityki Pieniężnej) i otwarcia drogi do przyjęcia w Polsce euro.
To, na czym skupiono uwagę, to rozszerzenie i nowe ujęcie regulacji odnoszącej się do stosunków Rzeczypospolitej Polskiej do organizacji międzynarodowej, której nasz kraj na mocy umowy międzynarodowej przekazać może wykonywanie kompetencji swoich organów władzy publicznej, co dotyczy obecnie Unii Europejskiej, ale może dotyczyć też innych podobnego rodzaju tworów, gdyby pojawiły się w przyszłości, a Polska chciałaby stać się ich członkiem.
Nadano zatem zmodyfikowane nieco brzmienie obecnemu art. 90 konstytucji, zachowując jednak ten sam tryb ratyfikacji takiej umowy. Dojść do niej może jedynie na podstawie ustawy uchwalonej przez Sejm, a następnie przez Senat większością dwóch trzecich głosów przy obecności – odpowiednio – co najmniej połowy ustawowej liczby posłów i senatorów.