Aktualizacja: 24.11.2024 20:14 Publikacja: 29.08.2024 15:12
Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy
Foto: REUTERS/Valentyn Ogirenko/File Photo
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba to polityk poważny, skoro więc mówi w obecności setek ludzi i swojego polskiego odpowiednika Radosława Sikorskiego, że nie ma żadnego problemu z kontynuacją ekshumacji polskich ofiar na Wołyniu, to tak właśnie jest. I w niedługim czasie dojdzie do porozumienia w sprawie terminarza prac pomiędzy polskim IPN i jego ukraińskim odpowiednikiem.
Można więc sądzić, że czerwone światło w tej trudnej sprawie po stronie ukraińskiej zgasło, a zapaliło się zielone. Pytanie tylko, czy aby nie pozornie? Bowiem deklaracji, takich jak Dmytro Kułeby, mieliśmy w ostatnich latach już całkiem sporo i na wszelkich możliwych poziomach polityki. Szczerą intencję rozwiązania problemu wyrazili i prezydent Wołodymyr Zełenski, i premier Denys Szmyhal, a 25 maja 2023 r. przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk podczas przemówienia w Sejmie perorował: „Wspólnie przywrócimy z niepamięci imiona tych, którzy spoczywają w bezimiennych mogiłach zarówno na Ukrainie jak i w Polsce. Bez zakazów i bez barier. Jest to nasz wspólny moralny i chrześcijański obowiązek”. Amen! – chciałoby się rzec i przystąpić do pracy, ale – jak się okazuje – wciąż nie jest to możliwe.
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Program „500+” był strzałem w dziesiątkę i jego likwidacja jest najgorszą z możliwych propozycji. Z drugiej strony warto mu się po prawie dziesięciu latach krytycznie przyjrzeć i wdrożyć korekty.
W najbliższych tygodniach rozstrzygnie się sytuacja w partii Razem. Chodzi o wybory nowych władz. Później nadejdzie decyzja prezydencka partii, która może mieć wpływ na dalszą sytuację polityczną. Ale Razem ma też wewnętrzne trudności.
Kandydat PiS będzie średni, jeśli nie słaby. Ale to nie oznacza, że nie okaże się też groźny, a KO ma już zwycięstwo w kieszeni: do wiosny 2025 roku jeszcze bardzo daleko.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Godzinna rozmowa telefoniczna kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem pokazuje dobitnie, że przywódca Rosji najwyraźniej nie jest zainteresowany ofertami pomocy w tzw. deeskalacji konfliktu, ponieważ idzie w przeciwnym kierunku i rozpędza swą machinę wojenną.
Chorwacja dzięki pięknej i różnorodnej przyrodzie, wspaniałym zabytkom, kulturze i atrakcjom oferuje niezapomniane doświadczenia przez cały rok. Magiczna przedświąteczna atmosfera zimą, aktywności na świeżym powietrzu wiosną, błogi relaks latem czy delektowanie się bogactwem smaków jesienią, to tylko niektóre z wielu interesujących propozycji na ciekawe spędzenie czasu w Chorwacji.
Od trzech lat, bez trzech miesięcy, Ukraina broni się przed rosyjską agresją. W sobotę prezydent Wołodymyr Zełenski podczas międzynarodowej konferencji poświęconej żywności "Zboże z Ukrainy" wypowiedział się na temat ewentualnego terminu zakończenia konfliktu. Jego zdaniem "Ukraina ma szansę, aby zakończyć wojnę w przyszłym roku".
Choć to z reguły straż miejska sama z siebie usuwa porzucone, stare i zniszczone samochody z ulic, to w Łodzi mieszkańcy zdecydowali, by miasto uprzątnęło wraki w ramach Budżetu Obywatelskiego 2025. Oznacza to, że straż miejska dostanie na ten cel dodatkowe pieniądze.
Prezentacja kandydata na prezydenta ze strony PiS, podobnie jak i sam wybór Karola Nawrockiego, przypomina znaną ze slapsticku scenę, w której uciekający przed grubym policjantem komik zamiast przeskoczyć mur zawisa na nim bezradnie, z jedna nogą po jednej jego stronie, z drugą po drugiej. Za jedną ciągnie gruby i mało inteligentny policjant, za drugą koleżeństwo sympatycznego opryszka. I trudno z tej komicznej sytuacji wybrnąć. Pójść do przodu.
Program powrotu, po ponad 50 latach, Amerykanów na Księżyc notuje opóźnienia. Zapowiada się pasjonujące starcie z Chinami.
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Jan Hoerl wygrał konkurs w Lillehammer, ale liderem klasyfikacji generalne jest Pius Paschke. Nasi skoczkowie lądują blisko. Więcej punktów, niż Polacy, zdobył w weekend Amerykanin Tate Frantz.
W pewnym sensie to „ostatni taniec” Kaczyńskiego. Ale jeśli KO zakłada, że wygraną ma w kieszeni, może zdziwić się jak Andrzej Wajda w sztabie Bronisława Komorowskiego. „Bezpartyjny” kandydat PiS dr Karol Nawrocki jest nie do zlekceważenia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas