Aktualizacja: 05.11.2024 20:55 Publikacja: 03.03.2024 11:12
Foto: Adobe stock
Od czasu kiedy obecnie rządzący byli jeszcze opozycją, pomysłów na to, jak uporać się z lekcjami religii w polskiej szkole, było kilka. Sugerowano, na przykład, przeniesienie tych zajęć ze szkół do przykościelnych salek (zastanawia, dlaczego forsowana od tak długiego czasu edukacja seksualna nie doczekała się takiej propozycji, tj. by zajęcia te mogły odbywać się w salkach przyległych do stosownych przybytków), zmniejszenie liczby jej godzin, niezamieszczanie oceny z religii na świadectwie czy niewliczanie jej do średniej ocen. Ostatecznie, na konferencji która odbyła się piątego lutego 2024r., minister Barbara Nowacka zapowiedziała, że na ten moment ministerstwo pracuje jedynie nad ostatnimi z tych rozwiązań.
Niezależnie od tego, czy wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump czy Kamala Harris, przebieg kampanii wyborczej raczej osłabia, niż wzmacnia demokrację.
Eksperci od handlu wskazują, że coraz popularniejszy wśród konsumentów w Polsce staje się trend kupowania z odroczonymi płatnościami.
Unia Europejska ma nadzieję na wygraną Kamali Harris. Nawet jeśli nie we wszystkich sprawach się z nią zgadza.
Wybory prezydenckie w USA mogą znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo Polski. Choć polityka zagraniczna nie jest priorytetem dla amerykańskich wyborców, to ich decyzje będą wpływać na stabilność naszego regionu. Polska, by zachować bezpieczeństwo, musi budować własną siłę.
Co zwycięstwo Trumpa może oznaczać dla klimatu i dla polskich zmagań z transformacją energetyczną? A Harris? Jak będzie wyglądało bezpieczeństwo energetyczne Polski po amerykańskich wyborach?
Mobilna Sieć T-Mobile w Polsce w 2024 roku została uznana za najlepszą pod względem prędkości i niezawodności przez międzynarodową firmę Ookla.
Mocne strony Kamali Harris to przede wszystkim przewidywalność i spokój społeczny. Transakcyjny Donald Trump niesie nadzieję dla rynku, ale może również stać się czarnym aniołem chaosu.
Amerykanie 5 listopada wybierają 47 prezydenta Stanów Zjednoczonych. O urząd walczą obecna wiceprezydent USA, kandydatka Partii Demokratycznej Kamala Harris oraz były prezydent, kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump. Prawdopodobnie o wyniku wyborów zdecyduje siedem tzw. wahających się stanów (ang. swing states).
Kamala Harris wygrała z Donaldem Trumpem na wyspie Guam - na wiceprezydent USA zagłosowało 49,46 proc. uczestników głosowania, a na Donalda Trumpa - 46,22 proc.
Czy sukcesy ekonomiczne ostatnich dekad i towarzyszące im zmiany w aspiracjach polskiego społeczeństwa nie powinny wymusić bardziej ambitnej polityki Polski na arenie europejskiej i międzynarodowej? To jest kluczowe pytanie w kontekście wyborów w USA. I czy któreś z kandydatów, Donald Trump lub Kamala Harris, daje szanse na taką zmianę? – analizuje amerykanista prof. Michał Urbańczyk.
Kathy Barnette, polityk Partii Republikańskiej z Pensylwanii ostrzega przed kartami wyborczymi, na których w kratce przy nazwiskach Kamali Harris i Tima Walza pojawia się niewielka kropka.
Premier Izraela Beniamin Netanjahu zdecydował o odwołaniu ze stanowiska Joawa Gallanta. Powód? "Utrata zaufania" i "poważne różnice". Kto zastąpi dotychczasowego ministra obrony Izraela?
Niezależnie od tego, czy wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump czy Kamala Harris, przebieg kampanii wyborczej raczej osłabia, niż wzmacnia demokrację.
Dziś zarzucanie komuś faszyzmu stało się sprawą opinii, a nie rozmową o faktach. Z badań wynika zresztą, że 87 proc. zwolenników demokratów uważa Trumpa za faszystę. Z kolei 41 proc. zwolenników republikanów sądzi, że to Harris jest faszystką.
Cztery lata temu prezydent obiecał, że pogodzi Amerykanów. Dziś kraj jest jeszcze bardziej spolaryzowany.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas