Aktualizacja: 17.11.2024 06:23 Publikacja: 19.02.2023 17:14
Do momentu agresji Rosji na Ukrainę absolutnym priorytetem dla administracji Joe Bidena była rywalizacja strategiczna z Chinami, które generalnie są postrzegane jako zagrożenie dla liberalnego porządku międzynarodowego i hegemonicznej pozycji Stanów Zjednoczonych
Foto: AFP
Już druga w ciągu roku wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce jest potwierdzeniem znaczenia naszego państwa w kontekście trwającej agresji Rosji na Ukrainę. Oprócz podkreślania znaczenia tego faktu, warto jednak zwrócić uwagę i zastanowić się nad perspektywami rozwoju polskiej polityki zagranicznej w nieco dłuższej perspektywie.
To, że Joe Biden przyjeżdża do Polski wynika w dużej mierze z naszego położenia geopolitycznego, ale także z jednoznacznego wsparcia Polski dla walczącej Ukrainy. Pomimo niekiedy trudnej historii Polaków i Ukraińców, w sytuacji egzystencjalnego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej, słusznie cała klasa polityczna nawiązuje do słynnego stwierdzenia Józefa Piłsudskiego, że nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy.
Polska się zmieniła, ale czy my sami to widzimy? Jeśli spojrzymy na kraj oczami bohaterów filmu „Prawdziwy ból” Jesse’ego Eisenberga, okaże się, że Polska zachwyca. Może czas więc pożegnać się z kompleksami?
W obliczu zagrożeń geopolitycznych chrześcijanie powinni sprzeciwiać się zagrożeniom godności ludzkiej i powinni pozostać zaangażowani w walce o dobro wspólne – deklaruje Inicjatywa Chrześcijan dla Europy.
Nieprzewidywalność Trumpa jest moim zdaniem szansą. Europa musi być gotowa na wzmocnienie swojej pozycji jako równorzędnego partnera USA. To ostatni moment, by udowodnić, że Unia może wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo i przyszłość w globalnym porządku.
Brytyjski historyk Arnold Toynbee już dawno napisał: „Kiedy lud naśladuje elity, cywilizacja się rozwija, Kiedy elity naśladują lud – zwija się”. Elity pogardzają ludem, ale nade wszystko pragną, by na nich właśnie zagłosował w najbliższych wyborach, więc tumanią go pochlebstwami, a potem dziwią się, że wyniki odbiegają od sondaży
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
Ameryka nie chce i nie będzie intensyfikować dostaw, a Europa nie ma takich zasobów. Jeśli do tego dodać determinację wielu zachodnich przywódców do doprowadzenia do szybkiego zawieszenia broni, zostaje tylko jedno: solidarność i twarda walka w obronie ukraińskich interesów przy stole negocjacyjnym. Na jaki scenariusz tych rozmów może dziś liczyć Kijów?
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
W Planie Zwycięstwa, który prezydent Ukrainy przekazał sojusznikom, zawarta jest tajna klauzula, ukrywana dotąd przed opinią publiczną. Ma "przeciągnąć" Trumpa na stronę Ukrainy - pisze niemiecki "Welt".
"Financial Times", powołując się na analizę ukraińskiego wywiadu pisze, że na terytorium Rosji są już północnokoreańskie wyrzutnie rakietowe i samobieżne haubice.
Urodzony w dawnym Związku Radzieckim doradca Donalda Trumpa Boris Epshteyn, który koordynował działania obrony podczas jego procesów karnych, zasugerował prezydentowi-elektowi, że powinien zostać specjalnym wysłannikiem ds. konfliktu rosyjsko-ukraińskiego - pisze "New York Times".
Ruszyła weryfikacja członków czterech partii – dane mają spłynąć do 20 listopada. Brak składki nie będzie powodem odrzucenia głosu. W prawyborach weźmie udział 25 tys. członków.
Choć rząd kasuje instytuty powoływane za czasów PiS, ludowcy chcą stworzyć nową taką jednostkę ku czci Wincentego Witosa. – To hipokryzja – komentuje poseł PiS.
Rosyjskim kolejom brakuje co najmniej 2500 maszynistów. Porzucone w szczerym polu składy kontenerowe czekają dwa, trzy miesiące na rozładunek. Terminale kolejowe wstrzymały przyjmowanie ładunków, bo nie mają na nie miejsca. Przewozy towarowe zmniejszyły się o połowę. Importerzy alarmują Kreml.
Co zostaje z izolacji Putina, zbrodniarza wojennego, gdy kanclerz Niemiec Olaf Scholz, szef rządu najważniejszego kraju Unii Europejskiej, dzwoni do niego, by wysłuchać kuszących słów o powrocie do współpracy energetycznej?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas