Paweł Łepkowski: Papież Franciszek potępia wojnę, ale jest przy tym wierny Ewangelii

Ze zdumieniem i niesmakiem obserwuję w ostatnich tygodniach zmasowaną krytykę papieża Franciszka, oskarżanego przez różne środowiska – w tym także bogobojnych dziennikarzy katolickich – że nie potępił Rosji jako agresora i rzekomo zrównał ukraińskie i rosyjskie ofiary wojny.

Publikacja: 28.04.2022 21:00

Na papieża Franciszka w ostatnich tygodniach spada fala krytyki – nawet ze strony dotychczas przyjaz

Na papieża Franciszka w ostatnich tygodniach spada fala krytyki – nawet ze strony dotychczas przyjaznych mu mediów

Foto: Tiziana FABI / AFP

Nie zgadzam się z tym, że papież używa uników i ogólników, jak twierdzą niektórzy jego krytycy. Wyraźnie potępia wojnę jako zło, zachowując jednak przy tym wierność nauczaniu Jezusa z Nazaretu. Bezwzględne przykazanie miłości, nawet wobec swoich nieprzyjaciół, wyklucza rozróżnianie wojen na złe i usprawiedliwione. Jezus jednoznacznie określał wszelką nienawiść, agresję i wojnę jako zło. Możemy się z tym nie zgadzać, możemy uznawać za przesadę i utopię, możemy się przeciw temu buntować albo całkowicie odrzucić, ale musimy pamiętać, że to właśnie przykazanie bezwzględnej miłości bliźniego stanowi opokę chrześcijaństwa.

Jorge Bergoglio z bezwzględnym posłuszeństwem wobec Ewangelii odrzuca potępienie kogokolwiek. Przekracza tym samym granicę, przez którą tylko nieliczni potrafią przejść. Ze ślepą wiernością przyjmuje słowa Cieśli żyjącego 2 tysiące lat temu: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują… Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?”.

Łatwo jest cytować tę natchnioną mądrość, ale znacznie trudniej stosować ją w życiu. Czy ja to potrafię? W żadnym wypadku. Przez całe swoje życie, od czasu, kiedy po raz pierwszy usłyszałem te słowa, nieustannie się nad nimi zastanawiam. Ale taki jest właśnie sens nauczania Jezusa. To bezwarunkowa, kompletna i pełna miłość bez rozróżnienia na ludzi, którzy nas kochają, i tych, którzy nas krzywdzą.

Czytaj więcej

Ks. Isakowicz-Zaleski: Papież powinien wyraźnie powiedzieć kto jest agresorem

Papież Franciszek nie dokonuje rozróżnienia na winnych i niewinnych, na agresorów i ofiary, na napastników i obrońców, ponieważ zachowuje ścisłą wierność najważniejszemu przykazaniu Zbawiciela. Czy możemy mieć o to do niego pretensję? Czy jako najwyższy kapłan Kościoła powszechnego może wyrzec się Jezusa, odrzucając największą jego przestrogę, że „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”? I jak połączyć tę naukę z sytuacją, kiedy domy niewinnych ofiar bombardują zdziczałe hordy, którym przewodzi bluźnierca powołujący się na Pismo Święte? Jak powstrzymać się od napiętnowania wilka przebranego za owcę, świętokradczego patriarchy, który plugawi świątynię, głosząc w niej, że napaść na Ukrainę jest „walką z siłami ciemności”?

Osiem dekad temu podobna bestialska hałastra, nosząca na mundurach obrazoburczą dewizę Orderu Łabędzia „Bóg jest z nami”, burzyła chrześcijańskie świątynie w Polsce, Belgii, Holandii i Francji, mordowała chrześcijańskich kapłanów podobnie jak żydowskich rabinów. Wtedy też świat miał pretensje, że papież milczy. Ale czy rzeczywiście milczał? Czy ta cisza nie rozrywała uszu? Czy nie był to przeszywający krzyk rozpaczy najwyższego kapłana świadomego, że za jego słowa Niemcy będą mordować niewinnych w odwecie?

Nie krytykuję papieża Franciszka za jego postawę w ostatnich dniach, ale dziękuję mu z głębi serca, że nie uległ pokusie i presji

Teraz Franciszek przechodzi przez ciernistą drogę posłuszeństwa wobec arcytrudnego przykazania. Przez 2 tysiące lat chrześcijanie wszystkich obrządków na świecie nie radzili sobie z tym wyzwaniem. Zresztą z wieloma innymi także. Któż tak naprawdę porzucił wszystko, by iść za Nim? Kto nadstawia drugi policzek? Kto z radością oczekuje śmierci jako wyzwolenia z więzów doczesności? Co my, chrześcijanie, mamy wspólnego z Jezusem? Dlaczego temu jednemu z miliarda, który dzisiaj podąża właściwą drogą, zarzucamy grzech zaniechania?

Historię Kościoła katolickiego, podobnie zresztą jak kościołów innych obrządków, wypełnia przemoc, korupcja, nepotyzm, dewiacje, politykierstwo, intrygi, strojność, zbytek i pompa. W czasie, kiedy wielu wieszczy upadek tej wspólnoty, na jej czele stają ludzie, którzy powoli, ale systematycznie kruszą tę brudną skorupę dwóch mileniów. Papieże posoborowi wracają do źródła. Odrzucają nadinterpretacje i bizantynizm. Stosują się do zasady: „Niech wasza mowa będzie: tak, tak; nie, nie”. Po prostu!

Nie tylko nie krytykuję papieża Franciszka za jego postawę w ostatnich dniach, ale dziękuję mu z głębi serca, że nie uległ pokusie i presji. Tak jak Jan Paweł II potępił wojnę w Iraku bez wskazywania winnych, tak Franciszek zachował niezwykle trudną wierność Ewangelii. Niech ten, kto jest bez grzechu, pierwszy rzuci w niego kamieniem.

Nie zgadzam się z tym, że papież używa uników i ogólników, jak twierdzą niektórzy jego krytycy. Wyraźnie potępia wojnę jako zło, zachowując jednak przy tym wierność nauczaniu Jezusa z Nazaretu. Bezwzględne przykazanie miłości, nawet wobec swoich nieprzyjaciół, wyklucza rozróżnianie wojen na złe i usprawiedliwione. Jezus jednoznacznie określał wszelką nienawiść, agresję i wojnę jako zło. Możemy się z tym nie zgadzać, możemy uznawać za przesadę i utopię, możemy się przeciw temu buntować albo całkowicie odrzucić, ale musimy pamiętać, że to właśnie przykazanie bezwzględnej miłości bliźniego stanowi opokę chrześcijaństwa.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Dlaczego nie ma zgody USA na biało-czerwoną szachownicę na F-35?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił