Ostatnie tygodnie pokazują, że busola zagranicznej polityki III RP niebezpiecznie wiruje pod wpływem zmiennych natężeń pól z zewnątrz i politycy sami zapędzili się w kozi róg. Miarą bezradności jest to, że gdy UE (bezpłciowo...) rozmyśla o utworzeniu sił poza NATO, Wielce Czcigodny Jarosław Kaczyński jednego dnia chce chronić Polskę pod atomowym parasolem USA, a następnego żąda wzmocnienia UE i przerobienia jej na mocarstwo atomowe! Po czym rozmawia z p. Anielą Merkel i oboje zgodnie mówią o rewizji Traktatu Lizbońskiego (który obydwaj bracia Kaczyńscy zachwalali w 2009 roku jako znakomity) – tylko p. Merkel chce z państwa federacyjnego zrobić państwo jednolite, a prezes PiS rozbić Unię na federację niepodległych państw!