Aktualizacja: 14.09.2020 21:00 Publikacja: 14.09.2020 21:00
Foto: Adobe Stock
Kolejne wyniki pokazują, że polski eksport wychodzi z pandemicznego kryzysu obronną ręką. Po dobrym czerwcu także w lipcu udało się wypracować nadwyżki w międzynarodowej wymianie towarowej, to znaczy, że za granicę sprzedaliśmy więcej towarów, niż ich stamtąd sprowadziliśmy. Wróciła też w końcu nadwyżka w obrocie usługami, co oznacza, że „polskie tiry" wracają z impetem na europejskie drogi.
Z jednej strony takie dane budzą nadzieję, że w całym roku eksport spadnie o jakieś 3–5 proc. zamiast o 10–15 proc., jak można się było spodziewać jeszcze w marcu. I utrzyma swoją rolę jednego z najważniejszych motorów rozwojowych polskiej gospodarki.
Porozumienie CDU/CSU z SPD ma przeprowadzić Niemcy przez trudny czas, przywrócić im rangę międzynarodową, pozwol...
Gdy PiS mówił o „kapitale, który ma narodowość”, liberalna opozycja milczała. Teraz to Donald Tusk ogłasza konie...
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje i...
Obietnice „repolonizacji”, „nacjonalizacji” i „dyktatury gospodarczej” – bo takich słów użył premier Donald Tusk...
Nacjonalizm gospodarczy to błąd. Polsce potrzebna jest przede wszystkim walka z barierami rozwoju biznesu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas