3 proc. PKB – zgodnie z prawem co najmniej tyle musi wynosić polski budżet na obronność. Od 2022 r. dodatkowym źródłem finansowania zakupów uzbrojenia jest także pozabudżetowy Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ), który bazuje głównie na pożyczanych środkach. Zgodnie z planami sprzed roku w 2024 r. na obronność mieliśmy wydać prawie 160 mld zł, co stanowi ponad 4,2 proc. PKB. Jednak już w grudniu wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz informował w Sejmie, że plan zakłada wydanie 153 mld zł i de facto przyznawał, że to się nie uda, ponieważ nie zostanie w pełni zrealizowany plan wydatków Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Nie mamy jeszcze pełnych danych, ale można szacować, że łącznie te wydatki będą na poziomie ok. 3,8 proc. PKB.
Niezależnie od tego, kto rządzi, co roku resortowi obrony zależy na tym, by w 100 proc. zrealizować budżet na obronność, ponieważ w innym przypadku te środki „wracają” do budżetu centralnego i de facto nie są wykorzystane na zwiększanie zdolności Wojska Polskiego. W tym roku na ten cel zaplanowano prawie 118 mld zł.
Czytaj więcej
Wozy bojowe Borsuk to pewnik, czołgi K2 mają szanse, a okręty podwodne to „sprawa honoru”. Mimo że także w tym roku podpiszemy kilka dużych umów na nowe uzbrojenie, to czas wielkich kontraktów podpisywanych co kilka tygodni już raczej za nami.
Mniejsze zaliczki na sprzęt z USA
Co robi resort, by „dowieźć” budżet? W poprzednich latach w ostatnich dniach grudniach, gdy już było wiadomo, że zaplanowanych środków nie uda się wydać w 100 proc., bo np. nie udało się wynegocjować wszystkich zakładanych umów, Agencja Uzbrojenia realizowała przelewy idące w setki milionów, czasem wręcz miliardy złotych, w ramach realizowanych już programów ze stroną amerykańską – czy to na system Patriot, czy na samoloty F-35. To po prostu było przyspieszanie płatności. Skutkiem było to, że żadne środki nie „przepadały”.
Przez ostatnie lata takie działanie krytykowała Najwyższa Izba Kontroli, politycy uznawali jednak, że warto tak robić po to, by te środki trafiały do armii. Jednak w 2024 r. posłowie nie zaopiniowali pozytywnie wykonania budżetu resortu obrony w 2023 r. i przychylili się do krytyki NIK. Było to o tyle zaskakujące, że podkomisja sejmowa jednogłośnie zarekomendowała pozytywne opiniowanie budżetu. Jednak później, już podczas posiedzenia komisji, wydano opinię negatywną. To oznacza, że w tym roku zaliczkowanie w ostatnich dniach grudnia znacznie się zmniejszyło.