Piotr Skwirowski: Rosną problemy polskiego czempiona. Uważnie powinien się im przyjrzeć rząd

Nie ma zbyt wielu dziedzin życia, w których jesteśmy europejskim liderem. Jest nim nasza branża transportowa, która jednak przeżywa coraz większe kłopoty. A to zła wiadomość dla całej gospodarki.

Publikacja: 31.07.2024 04:30

Problemy polskiej branży transportowej widać już nie tylko we wzroście zadłużenia firm i coraz większych opóźnieniach w płatnościach, ale także w kulejących inwestycjach w odbudowę flot pojazdów. Z opublikowanych we wtorek danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA wynika, że w czasie gdy sprzedaż ciężarówek na unijnych rynkach mocno wzrosła, w Polsce rejestracje nowych pojazdów wyhamowały.

Długa lista przyczyn kłopotów branży transportowej 

Przyczyn tej sytuacji jest bardzo wiele. To m.in. stagnacja większości gospodarek europejskich, ale też krajowe spowolnienie w produkcji i handlu, co prowadzi do zmniejszenia liczby zleceń oraz spadku stawek za przewozy. Firmy transportowe muszą także stawiać czoła coraz większej konkurencji, obniżającej stawki rynkowe. Nasi przewoźnicy skarżą się na firmy zza wschodniej granicy, które mają niższe koszty, zapasy tańszego paliwa i zwolnienie z obowiązku pozyskiwania zezwoleń.

Czytaj więcej

Firmy transportowe toną w długach i tną inwestycje

Efekt jest taki, że choć polskie firmy są liderem w transporcie drogowym na terenie Unii Europejskiej z blisko 20-proc. udziałem w rynku i największą flotą pojazdów, ich dotychczasowa pozycja słabnie.

Problemy branży transportowej to problem całej gospodarki

A kryzys w polskiej branży transportowej to także nie najlepsza wiadomość dla naszej gospodarki. To dlatego, że branża ta jest jedną z jej najważniejszych gałęzi. Odpowiada za 7 proc. polskiego PKB oraz 6,5 proc. zatrudnienia. Ekonomiści już zresztą zaczęli rewidować w dół swoje prognozy jej wzrostu, zarówno na ten, jak i na przyszły rok. Dosłownie dwa dni temu pisaliśmy, że w ocenie ekspertów Credit Agricole Bank Polska nasze PKB może wzrosnąć w tym roku o 2,3 proc., a w przyszłym o 3,5 proc. Wedle ich wcześniejszych prognoz mieliśmy rosnąć wyraźnie szybciej, bo odpowiednio o 2,8 i 4,6 proc. Wśród przyczyn rewizji wskazali niesprzyjające otoczenie zewnętrzne. Tymczasem we wtorek nadeszły informacje o tym, że w drugim kwartale gospodarka niemiecka zamiast niewielkiego wzrostu zanotowała spadek. PKB naszego największego partnera handlowego skurczyło się o 0,1 proc.

Czytaj więcej

Niemcy utknęły w kryzysie. Ale dane o PKB strefy euro są optymistyczne

Gospodarka to system naczyń połączonych. Złe dane z Niemiec to kiepska wiadomość dla naszych eksporterów. Także dla branży transportowej. I koło się zamyka. Na razie dobrych wieści dla niej chyba nie widać. Problemom branży transportowej coraz uważniej powinien zacząć się przyglądać rząd.

Problemy polskiej branży transportowej widać już nie tylko we wzroście zadłużenia firm i coraz większych opóźnieniach w płatnościach, ale także w kulejących inwestycjach w odbudowę flot pojazdów. Z opublikowanych we wtorek danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA wynika, że w czasie gdy sprzedaż ciężarówek na unijnych rynkach mocno wzrosła, w Polsce rejestracje nowych pojazdów wyhamowały.

Długa lista przyczyn kłopotów branży transportowej 

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację