Ostatnie lata to czas wielu kryzysów: pandemii, wojny w Ukrainie, napięć geopolitycznych czy też coraz bardziej widocznych skutków kryzysu klimatycznego.
Widać wyraźnie, że rozwój to nie sam wzrost PKB i że oceniając, go trzeba poza PKB wyjść. Trafnie wyraził to już w 1968 r. Robert Kennedy, wskazując, że miernik ten „nie odzwierciedla stanu zdrowia naszych dzieci, jakości ich wykształcenia i radości, jaką daje im zabawa. Nie opisuje piękna poezji, trwałości naszych małżeństw, poziomu intelektualnego debaty publicznej czy poczucia integralności naszych urzędników państwowych. Nie mierzy naszej odwagi i mądrości, wykształcenia, empatii, oddania dla kraju. Krótko mówiąc, mierzy wszystko z wyjątkiem tego, co decyduje o tym, że warto żyć”. Zatem fundamentalne znaczenie ma potrójnie zharmonizowany rozwój społeczno-gospodarczy, obejmujący wzrost bogactwa, ale też postęp społeczny i ekologiczny.
Społeczna gospodarka rynkowa
Państwo jest wtedy rozwinięte, gdy jego obywatele mogą długo żyć w zdrowiu, gdy są dobrze wykształceni, gdy mogą bezpiecznie realizować swoje marzenia, i gdy są wolni.
Oczywiście, wzrost gospodarczy jest zwykle tego wszystkiego warunkiem koniecznym, ale z pewnością nie jest warunkiem wystarczającym. Potrzebne jest sprawne państwo, zbudowane na odpornych na kryzysy instytucjach, efektywnie dostosowujących się do wyzwań naszych czasów. Zresztą Polska takim państwem po prostu musi, a przynajmniej powinna, być. To wymóg konstytucyjny, określony w artykule 20 Konstytucji RP, gdzie wyraźnie wskazano, że to „społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej”.
Notabene społeczna gospodarka rynkowa to zarazem model ustrojowy rekomendowany w traktatach UE. To model ordoliberalny, z definicji ukierunkowany na ład społeczno-gospodarczy, dobrobyt społeczny, harmonizowanie wzrostu gospodarczego z postępem społecznym i ekologicznym. Ordo bowiem znaczy ład. Taki model stanowi swego rodzaju opozycję do koncepcji neoliberalnych, w których kwestie ładu i społecznego dobrobytu pozostawiane są automatyzmowi mechanizmów wolnego rynku.