Spośród wszystkich dużych krajów z globalizacji – rozumianej jako długotrwały proces liberalizacji i integracji gospodarek narodowych (funkcjonujących wcześniej w pewnym stopniu w odosobnieniu) w jeden współzależny ogólnoświatowy rynek towarów, kapitału i technologii – najwięcej wyniosły Chiny. Od razu wyłania się pytanie, czy w zamian za to dostatecznie dużo doń wniosły?
Zapewne pod względem transferów technologii więcej dla siebie wzięły, niż innym dały, choć ostatnio i pod tym względem sytuacja się zmienia. Po początkowym okresie absorbcji znacznych bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które umiejętnie – jak nikt inny – wykorzystywały w celu strukturalnej modernizacji i napędzania postępu technicznego, od kilku lat więcej inwestują za granicą niż zagranica u nich. Tyle że o ile wcześniej przyciągały inwestycje głównie z krajów wysoko rozwiniętych i stamtąd transferowały do siebie nowoczesne technologie, o tyle teraz lokują swoje inwestycje przede wszystkim w krajach biedniejszych, wspomagając ich rozwój dostarczaniem własnych zaawansowanych technologii.
Komu to przeszkadza? Dlaczego miast chwalić Chiny za ich wkład do rozwoju nie tylko własnej gospodarki, lecz również za stymulowanie rozwoju gospodarki światowej i pomoc innym, często słyszymy krytyczne, jakże często wręcz potępiające opinie o chińskiej ekspansji?
Nowy Jedwabny Szlak
Nie tak bynajmniej było podczas niedawnego trzeciego Forum Pasa i Szlaku w Pekinie, w którym obok gospodarza, prezydenta Xi Jinpinga, uczestniczyło ponad 20 szefów państw i rządów. Zwłaszcza oni, jeszcze bardziej niż inni uczestnicy debat – politycy oraz profesjonaliści z kręgów akademickich, biznesu i mediów – chwalili rezultaty pierwszej dekady realizacji tego Nowego Jedwabnego Szlaku. Może nawet chwalili za bardzo, gdyż rzeczowych uwag krytycznych mogłoby być trochę więcej i nie zaszkodziłoby, gdyby organizatorzy zaprosili także niektórych zawodowych krytyków wszystkiego co chińskie.
Ciekawa przy tym wszystkim była sekwencja wystąpień na sesji plenarnej. Po prezydencie Chin w kolejności głos zabrali prezydenci Rosji, Kazachstanu, Indonezji, Argentyny i premier Etiopii, a na końcu sekretarz generalny ONZ António Guterres. Aby nikt już nie miał wątpliwości, że Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI) jest doprawdy globalna. Eksponował to w programowym wystąpieniu prezydent Chin, wskazując na osiem głównych wątków inicjatywy na kolejne dziesięciolecie, w tym nadawanie międzynarodowej wymianie gospodarczej bardziej inkluzywnego charakter oraz rosnące znaczenie inwestycji w gospodarkę cyfrową i kapitał ludzki.