> wprowadzanie jakichkolwiek (poza wymaganymi przez regulatora) zmian w zasadach rachunkowości spółki;
> wyrażanie zgody na rozporządzanie składnikami aktywów trwałych w rozumieniu ustawy z 29 września 1994 o rachunkowości zaliczonymi do wartości niematerialnych i prawnych, rzeczowych aktywów trwałych lub inwestycji długoterminowych, w tym wniesienia jako wkładu do spółki lub spółdzielni, jeżeli wartość rynkowa przekracza 5 proc. sumy aktywów wedle przywołanej ustawy, a także oddanie tych składników do korzystania innemu podmiotowi na okres dłuższy niż (1) 180 dni lub (2) na okres 1 roku;
> wyrażenie zgody na nabycie składników aktywów trwałych (wedle ustawy z 29 września 1994) o wartości (a) 100 mln zł, lub (b) 5 proc. sumy aktywów;
> wyrażenie zgody na zbycie udziałów lub akcji innej spółki o wartości (a) 100 mln zł lub (b) 10 proc. sumy aktywów;
> wyrażenie zgody na zbycie udziałów lub akcji o wartości rynkowej przekraczającej (a) 100 mln zł lub (b) 10 proc. sumy aktywów;
> podejmowanie innych decyzji zastrzeżonych do kompetencji zgromadzenia wspólników, gdy dla ich ważności wymagana jest większość inna niż większość bezwzględna;
> z zastrzeżeniem paragrafu 24 udzielenie zgody na zbycie udziałów w kapitale zakładowym spółki.
W paragrafie 17 umowy SA zastrzegło sobie wyłączne prawo mianowania CFO, a więc członka zarządu odpowiedzialnego za całość finansów wraz z audytem.
Absurdalnie wysoka kara
Kuriozalny jest również zapis w umowie przewidujący zapłatę dla SA kary 500 mln dol. (2,2 mld zł) za jakiekolwiek odstąpienie od warunków zawartej umowy! W paragrafie 22 tej umowy określono, że jeśli SA będzie chciało sprzedać swoje udziały w spółce, wówczas Orlen będzie miał 45 dni na przedstawienie „alternatywnego nabywcy” i sześć miesięcy na sfinalizowanie transakcji, o ile cena przez niego proponowana będzie równa lub wyższa od ceny otrzymanej przez SA.
Na końcu koniecznie trzeba wspomnieć, że w pierwszej wersji warunków umowy przedstawionej w KE w realizacji wspomnianych „środków zaradczych” Orlen posiadał przez trzy lata prawo pierwokupu udziałów SA w rafinerii. 22 kwietnia 2022 r. KE odrzuciła ten warunek, stojąc na stanowisku, że taki zapis automatycznie przywracałby Orlenowi monopolistyczną i dominującą pozycję na rynku. W rezultacie Orlen opracował nowe warunki częściowo omówione w odniesieniu do paragrafów 10 i 22 powyżej.
Był to kolejny powód dla odrzucenia fuzji pomiędzy Orlenem a Lotosem. Nowe treści kompleksowych umów zawartych przez Orlen ze wszystkimi partnerami zostały ostatecznie przez KE zaakceptowane, co umożliwiło zawarcie 30 listopada 2022 r. umów sprzedaży aktywów Lotosu.
Podsumujmy:
1. Fuzja/przejecie Lotosu przez PKN Orlen nigdy nie powinna dojść do skutku, m.in. z powodu stworzenia monopolisty na rynku paliw w kraju i innych rynkach. Nie tworzy ona dodatkowej wartości, a ewentualne synergie w ostatecznej formie przejęcia były i są znikome.
2. Zaakceptowana cena za 30-proc. udział w Rafinerii Gdańskiej (1,15 mld zł) daleko odbiega od rzeczywistej wartości tej jednej z najlepszych rafinerii na świecie.
3. PKN Orlen nie kontroluje możliwości odsprzedaży swoich udziałów przez SA, a zapowiedziana ochrona przed tą transakcją poprzez wpisanie rafinerii do wykazu tzw. aktywów chronionych jest iluzoryczna (Lex retro non agit!).
4. W zarządzaniu rafinerią SA ma praktyczne prawo weta we wszystkich obszarach zarządzania spółką.
5. Zarządy i rady nadzorcze PKN Orlen i Lotosu wykazały się bardzo dużą dozą nieodpowiedzialności i akceptując zawarte w umowach warunki, działały na szkodę obu podmiotów oraz ich mniejszościowych akcjonariuszy.
6. Uzgodniona z SA przez Orlen wysokość odszkodowania za jakiekolwiek odstępstwa od umowy w wysokości 500 mln dol. jest zbyt wysoka w stosunku do zapłaconej ceny i nie do zaakceptowania;
7. Zawarte porozumienia, w tym z SA, powinny być anulowane jak najszybciej, a obie spółki wyjęte spod nadzoru Skarbu Państwa, który nie sprostał swoim ustawowym obowiązkom.
Warunki transakcji Orlenu określone w ostatecznej decyzji KE w dużej mierze przypominały negocjacje rządu premiera Morawieckiego z Komisją w sprawie KPO: sami przedstawiamy warunki, które Komisja akceptuje (tak było przy KPO w przypadku kamieni milowych, a przy fuzji – przy formule środków zaradczych), a potem próbujemy zwalić winę na KE, że stawia nam wygórowane warunki, na które musieliśmy się zgodzić. Wybory z 15 października sprawią, że ta naciągana narracja się zmieni…
Wygrana opozycji otwiera również drogę do kontroli zawartych transakcji z punktu widzenia interesu tak kraju, jak i akcjonariuszy spółki, oraz podjęcia zdecydowanych kroków dla naprawy sytuacji. W tym możliwości odstąpienia od zawartych porozumień oraz rozliczenia zarządu i rady nadzorczej, a także organów państwowych za działalność na szkodę spółki i jej akcjonariuszy.
Dr Hubert A. Janiszewski jest ekonomistą, członkiem Polskiej Rady Biznesu i członkiem rad nadzorczych w spółkach notowanych na GPW w Warszawie; w latach 1992–2004 był szefem bankowości inwestycyjnej na Polskę w HSBC, Bankers Trust i Deutsche Bank. Cytowane dokumenty pochodzą z publikacji TVN 24, sprawozdań zarządu Lotos SA, materiałów Solomon Associates oraz innych